Sądziłem, że Sasza źle zrozumiał widzianą przez
siebie sytuację albo może tylko naśmiewa się z mojego przyjaciela, ale okazało
się, że Lars szczerze jest w związku z mężczyzną. Zdziwiło mnie to. Zazwyczaj
zdawał się nie być pozytywnie nastawiony, wobec tego typu związków. Widać każdy
jednak może się zmienić. W sumie też dużo czasu spędzali razem, ale to przecież
nie musiało od razu oznaczać związku.
- Gratuluję zatem - uśmiechnąłem się do niego.
- Jemu gratuluj, że udało mu się złapać kogoś na
takim poziomie jak ja - kliknął językiem.
- Mam nadzieję, że będzie wam szło - kiwnąłem
głową.
- A jak tam twój kochaś?
- Dobrze - odpowiedziałem wesoło. W trakcie pozwoliłem
sobie usiąść w jego krześle przy biurku, układając przy tym nogę na nogę.
- A jak się czujesz? - zadał drugie pytanie po
chwili ciszy.
- W sumie to też dobrze… - powiedziałem,
pocierając lekko kciukiem swoją dłoń. - Masz może na dziś jakieś plany?
- Na pewno? - zmrużył oczy.
- No - kiwnąłem głową, spoglądając chwilowo na
niego. - W końcu pozwoliłem sobie na w pełni wolną sobotę i trochę dziwnie się
z tym czuję.
- Do baru. Znam jeden, gdzie dostaniemy alkohol - machnął
ręką.
- Ja akurat nie piję, ale chętnie z tobą pójdę -
spojrzałem na niego z uśmiechem.
- Serio? Nawet drinka? - zmarszczył brwi.
Chwilę myślałem nad za i przeciw. Z jednej strony
nie byłem za bardzo pijący, z drugiej strony nie miałem nic przeciwko
alkoholowi. Z jednej strony łatwo mi było się upić, z drugiej przecież Lars by
tego nie wykorzystał. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że w sumie mi za bardzo
to przecież nie szkodzi. Nie piję za często, mogę mu dotrzymać w tym
towarzystwa. Nawet nie zauważyłem, że lekko zmarszczyłem brwi w trakcie tego
ustalania czy mogę się napić, czy też jednak może nie. Pokiwałem w końcu głową.
- Okey. Napiję się z tobą - uśmiechnąłem się
ponownie do niego.
- Łatwo cię
przekonać - zaśmiał się.
- Nie jestem za bardzo asertywny - wzruszyłem
ramionami. - Ale też nie mam jakiegoś zakazu. Nie będę przecież ci kazał pić
samemu.
- Nie chciałbyś może zaprosić Saszy? By z nami
poszedł - zaproponował.
- Chcesz się z nim lepiej zapoznać? - zapytałem
rozbawiony.
- W końcu muszę zobaczyć, czy cię dobrze traktuje
- stwierdził szczerze.
Uśmiechnąłem się w odpowiedzi. Widać Larsa
nastawienie wobec mnie wcale się nie zmieniło. Wciąż był mi jak starszy brat i
w sumie było to miłe uczucie. Mieć kogoś na kim można polegać. Oczywiście
świadom byłem, że przecież miałem również i Saszę. Ale… Chyba po prostu
brakowało mi świadomości, że mam jakąś rodzinę.
- To może zaprosisz też Reinera? - zaproponowałem.
- Podwójna randka?
- Hmm... W sumie - pokiwałem głową.
- Ale to będzie pedalskie - stwierdził rozbawiony.
- Biedny męski Larsi - zaśmiałem się, a ten
przewrócił oczami. - To… Kiedy?
- 20? - wyjął telefon i zaczął do kogoś pisać.
Zgadywałem, że pewno do Reinera.
Wziąłem przykład z Larsa i jak już miał z nami iść
Sasza, to postanowiłem i jego zapytać o zdanie w tej sprawie. Z tego powodu
wysłałem mu prostego sms’a tłumacząc z kim, co, gdzie i jak oraz pytanie czy
chce oraz czy może iść z nami. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi oznajmiłem
Larsowi, że nam obu pasuje ta godzina. Lars też szybko zakończył wymianę zdań w
wiadomościach na telefonie.
- Jemu też pasuje - oznajmił w końcu, a ja
pokiwałem głową.
- Zatem wszystko ustalone - powiedziałem z delikatnym
uśmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz