29 stycznia 2018

Od Larsa C.D Reiner

Minęło już kilka dni, od kiedy pocałowałem Reinera, by zapieczętować tym nasz związek. Siedząc na łóżku, zaraz po przebudzeniu, wciąż niedowierzałem jak do tego doszło. Ja i Reiner. Razem. Czułem się przy nim dobrze, żartowaliśmy, dogadywałem się z nim jak z nikim innym, ale żebyśmy stworzyli razem związek? Nigdy nie byłem z kobietą, a miałem być z facetem?  Najgorszy w tym wszystkim był fakt, że ja CHCIAŁEM spróbować. Przetarłem zrezygnowany twarz. Jakie to dziwne uczucie, cieszyć się z tego, że podobasz się facetowi, będąc facetem. Lubiłem go nawet całować i to nie było zwykłe puste pożądanie, a przynajmniej tak mi się wydawało. Westchnąłem.  Złapałem za telefon, by sprawdzić godzinę 10:48, jeden sms. Od Reinera.


Dziś 10:17
Co tam kotku? :*
                                                                                                                                                               Dziś 10:50
                                                                                                                         Siedzę i myślę o twoich oczach~

Szczerze nie byłem jeszcze przyzwyczajony do tego ,,kotku’’ brzmiało jak słaby żart, tak dziwnie przejść z zaczepnego ,,debilu’’ na ,,kotka’’. A może pisze to żartem?

Dziś 10:52
Jaki romantyk. To chodź i je zobacz na żywo. Drzwi są otwarte
                                                                                                                                                         Dziś:10:53                
                                                                                                                  Nie możesz się mnie doczekać tak 
                                                    bardzo, że już zostawiłeś drzwi otwarte? Napisz jeszcze że leżysz nago    
Dziś 10:53
Oczywiście, że tak
                                                                                                                                                        Dziś: 10:54
                                                                 Poczekaj, wezmę tylko prysznic i wpadam z lubrykantem
Dziś: 10:54
czekam :*
Pokręciłem głową z uśmiechem. Idiota. Oczywiście tu już nie miałem złudzeń, że żartuje, jakoś nie wyobrażałem sobie jego i takiego odważnego kroku. Może i nawet nie chciałem, myśląc o tym na poważnie, wolałem byśmy… odkrywali się? Krok po kroku. To takie niepodobne do mnie. Odłożyłem telefon na biurko i zniknąłem za drzwiami łazienki. Pod prysznicem spędziłem około dwudziestu minut, wysuszyłem włosy, ubrałem się, by pod drzwiami Reinera znaleźć się po jedenastej trzydzieści. Już szykowałem się by zapukać, jednak wspominał o tym że drzwi są otwarte, prawda? Mogłem uznać to za zaproszenie. Wytarłem więc jedynie klamkę i  wszedłem do środka. Rein faktycznie czekał na łóżku, ale siedział ubrany, z telefonem w dłoniach.  Na mój widok podniósł jedynie głowę i przywitał się z uśmiechem.
-Miałeś czekać nago kochanie –Upomniałem go żartobliwie
- Oj, zapomniałem – Zaśmiał się wypowiadając  te słowa
Niewiele myśląc podszedłem bliżej, złapałem go za podbródek i pocałowałem delikatnie, bez słowa. Gdy go nie widziałem, czułem niepewność. Dziwiłem się samemu sobie że się na to zgodziłem. Jednak  gdy już był blisko, sam nie wiem… Powodował we mnie taki mętlik, czułem chęć jego bliskości, jak wtedy, gdy przytuliłem go na dworze, nim w ogóle pomyśleliśmy o zostaniu parą. Reiner nieśmiało odwzajemnił mój pocałunek i zapytał o samopoczucie, westchnąwszy usiadłem obok.
-Jest okej, przyzwyczajam się do tej nowej sytuacji – Tu posłałem mu swój firmowy uśmieszek – A ty? Jak się trzymasz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz