8 października 2017

Od Ryan'a CD Alexander

Wstałem lekko się kołysząc. Przywaliłem głową w ziemię chyba jeszcze mocniej niż wpierw mogło się wydawać. Przynajmniej węża wybroniłem. Gdybym go wywalił to albo coś by mu się stało, albo cwaniak skorzystał by z okazji i gdzieś zwiał, a ochoty szukać go po całej szkole nie miałem i stracić kolejnego węża również nie chciałem. Trzeba było może zostawić go w domu, ale w sumie to czekałby go tam gorszy los niż te chwilowe turbulencje tutaj. Prawdopodobnie nie ujrzał by go już po powrocie w któryś weekend, lub jakieś inne wolne czy święta w domu. Nie mogę niestety powiedzieć, że rodzice za nim przepadali. Wręcz go nienawidzili, więc tym bardziej pewnie cieszyli się że zabieram go ze sobą, a raczej cieszyli się z pozbycia się nas obu. Po chwili dochodzenia do siebie i standardowego dla mnie chwilowego zamyślenia się usiadłem przy terrarium sprawdzając czy na pewno nic mu się nie stało, a przy tym kompletnie ignorując osobę, która mi pomogła. Byłem na tyle zajęty martwieniem się o węża, którego jest moim oczkiem w głowie i którego traktuje lepiej niż czasem niektórych ludzi, że o istnieniu stojącego nade mną delikwenta przypomniało mi się dopiero wtedy, gdy ten się do mnie odezwał. Wstałem, odwróciłem się i... wpierw myślałem, że to ten białowłosy chłopak z wcześniej, ale po chwili, gdy mu się przyjrzałem, a zawroty w głowie w końcu zupełnie ustały zorientowałem się że to ktoś inni. Mam jak widać niezłego farta do białowłosych i bym się nie zdziwił jakby okazało się, że są braćmi. Brawo Ryan, nie ma to jak dobre wrażenie na pierwszych uczniach, których tu spotkałeś. Jednemu wpakowałeś się do pokoju, a drugi zastał Cię leżącego rozkrokiem na ziemi z wężem. Pierwsze dwa dni, a tu już  tyle atrakcji. No czy może być  lepiej?
-Dzięki, poprzedni, którego miałem był bardziej okazały, ale ktoś uznał go za intruza w domu i wywalił. Mniejsza, dzięki też za pomoc - wypaliłem w końcu dwa mierne zdania sklecone na szybko aby tylko przerwać ciszę i jego gapienie się we mnie jak w obrazek. Ja wiem, że jestem niczym Eros lub Apollo, a nawet lepszy, ale wlepiać we mnie tych swoich oczu aż tak nie musi.
Sorry not sorry, ale gapienie się na ludzi i oglądanie ich od góry do dołu to moja działka.
Eh, zauważył, że jestem nowy i postanowił mi się przyjrzeć czy jak? Sam korzystając z momentu, w którym oczekiwałem jakiekolwiek jego odpowiedzi również dokładnie go sobie obejrzałem. Jeśli każdy z tutejszych chłopaków jest taki jak ci dwaj na których się już się natknąłem to ta szkoła nie wydaje się aż taka zła. Przynajmniej będę miał niezłe widoki, a to już coś. Ciekaw czy serio są braćmi, czy nie mają jednak z sobą nic wspólnego. Obaj białe włosy, niebieskie oczy, ładne twarzyczki, a i ciało niczego sobie. Nie wliczając tego, że ten ma kolczyka, a ja za tym typem peercingu kompletnie nie przepadam, tak muszę przyznać, że mu naprawdę pasuje. Oczywistym jest to, iż mu tego wszystkiego nigdy nie powiem no ale cóż. Nie będę przecież komplementował typa, którego kompletnie nie znam. Kurcze, przecież ja w ogóle nie komplementuję ludzi o ile nie widzę w tym zysku dla siebie, nie próbuję utrzymać dla świętego spokoju miłej atmosfery lub nie bawię się w miłego i porządnego chłopaka Hm, ale wracając tak jeszcze do tej dwójki to wzrostem jest tylko dość spora różnica bo jak ten z wcześniej był ode mnie z jakieś dziesięć centymetrów niższy tak ten jest nawet ciut wyższy. Heh, z lepszymi dawało się radę to i z tymi nie powinno być żadnego problemu. Trzeba się tylko dowiedzieć jak ten ma na imię bo księżniczkami czy białowłosymi nazwać ich obu nie będę. No coś czuję, że czas spędzony w tej szkole będzie naprawdę ciekawy jak już jej początek zaczyna się w taki sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz