6 stycznia 2017

Od Nikoli CD: Nicodem

Zanim miałam rozpocząć rozmowę z dyrektorem, stwierdziłam, że poczekam, aż skończy rozmawiać z bibliotekarką. Jak widać nie miało się to tak szybko skończyć. Ich rozmowa nie miała końca, a ja czułam się niezręcznie do tego. Ile można rozmawiać na temat zamówienia jednej książki? Dosłownie jednej książki.  Nawet nie zauważyłam jak obrócił się do mnie.
-Czego chce ode mnie dobra duszyczka?- uśmiechnął się przyjaźnie. Trzeba  było przyznać, że nie wygląda na potwora, jak to bywa w innych szkołach. Mianowicie wygląda dość młodo, a nie jak jakiś stary dziadek, który się wyżywa na uczniach. Jego podejście też jest w porządku, tak myślę.
-Przyniosłam zgłoszenie na konkurs- wręczyłam papierek, który wziął ode mnie.
-A, ty chłopcze po co tu przyszedłeś?
-Też będzie brał udział w konkursie- nieco się wtrąciłam.
-No to na co czekasz przynieś formularz nie mam zbytnio czasu…- ponaglił ręką
Ten tylko kiwnął głową i czmychnął szybciej niż się pojawił. A no tak przecież nie ma zgłoszenia. Hmm, to ja chyba też już powinnam pójść. No to sprawa z konkursem załatwiona tylko trzeba będzie ogarnąć kiedy i gdzie to się odbędzie. Tak, tak zapisałam się w ciemno, była to konieczność. Nie jestem dobra z biologii, a wręcz zagrożona z niej. Dlatego udział w takim konkursie powinien załatwić sprawę. Usiadłam na jednej z ławek szkolnych, rozstawionych na korytarzu. Zerknijmy…  Wodziłam oczami po kartce na której był jasno napisany regulamin. Nagle mnie olśniło. "T-ten konkurs jest dzisiaj!" Wykrzyczałam wręcz. No to ładnie nic nie umiem. Jest jedna szansa. Mianowicie uczestnicy podzielą się na grupy i będzie taka mini potyczka, składająca się z 3 rund. Pierwsza, kto szybszy ten lepszy. Czyli odpowiedzi będą udzielać grupy które się zgłoszą jako pierwsze. Kolejna będzie polegało na   odpowiedzi poszczególnych uczestników, tego się najbardziej obawiam. Ostatnią rzeczą będzie jedno wspólne zadanie do zrobienia w grupie. No i punkty zostaną podliczone.
Ciekawe, czy mi się uda powtórzyć cały materiał w parę godzin. Zawsze można spróbować. Nastawiłam się na pozytywną myśl po czym ruszyłam w stronę wyznaczonej klasy, gdzie odbywały się dalsze lekcje.
***3h później
Chyba jednak niemożliwe, odrzuciłam książkę na łóżko.  W dość dobrym humorku poszłam w stronę bram piekieł. Tak biologia to zło wcielone. Niepewnie otworzyłam drzwi, na których widniał numer taki jaki podano na ogłoszeniu. Chyba już wszyscy się zebrali, było ich około 20, może więcej. Rozglądałam się nie pewnie, chyba już wszyscy wiedzą  kto z kim chce być. Znając mnie i moje umiejętności związane z biologią wątpię by ktoś chciał być ze mną w grupie. Gdybym chociaż była dobra z tego. Wśród osób był Nicodem. Wyciągnęłam rękę delikatnie machając, gdy chłopak mnie zauważył uśmiechnęłam się.
-No dobrze, pora podzielić się na grupy- powiedział profesor od biologii. O nie...
<Nico? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz