18 stycznia 2017

Od Mike'a

Ostatnio coraz więcej czasu spędzałem w pokoju Saszy. Ten aktualnie pakował się na swoją typową godzinkę na basenie. Wyszliśmy na korytarz po krótkiej wymianie zdań i po tym jak powiedziałem mu o swoich zamiarach. Sasza zamknął swój pokój na klucz i ruszyliśmy razem w kierunku Budynku B. Tam opuściłem swojego towarzysza, ten musiał przejść jeszcze kawałek dalej, aby dostać się do basenu. Wtuliłem się krótko w niego i wszedłem do budynku. Krótki spacer korytarzem, wspięcie się po schodach i byłem na miejscu. Z łatwością odnalazłem odpowiednią półkę, a tam potrzebne mi książki. Usiadłem z nimi przy jednym ze stolików i oddałem się lekturze.
Minęła prawie godzina, jak skończyłem spisywać notatki. Spojrzałem na dwie książki, które użyłem i zacząłem się zastanawiać czy to wystarczy. Nauczycielka, która zadała mi tą pracę powiedziała, że pomoże mi to z egzaminem z biologii. Ten był dla mnie jednym z ważniejszych. Potrzebowałem jak najlepszej oceny, aby dostać się na studia, na których mi zależało. Właściwie to postanowiłem, że chcę najwyższą możliwą ocenę, jaką da się zdobyć. Nawet jeśli nie było zbyt możliwe, abym miał 100 procent z egzaminu, już z 90 procentów byłbym zadowolony.

Sięgnąłem do plecaka i wyjąłem z niego listę. Większość tytułów było już skreślonych. Nauczycielka miała rację, że były one przydatne. W paru znalazłem nawet pytania do ćwiczenia swojej wiedzy. Te chętnie robiłem, póki nie byłem w stanie odpowiedzieć na każde z pytań czysto z pamięci. Skreśliłem dwa ostatnie tytuły, które dziś znalazłem w bibliotece. W tym momencie odkryłem, że była jeszcze jedna książka, którą nie przeczytałem. Schowała się między dwoma tytułami i nie zwróciłem na nią uwagi. Schowałem więc swoje rzeczy do plecaka, poza kartką z tytułem, i podszedłem do jednego z monitorów. Dotykiem palca obudziłem maszynę i zacząłem wpisywać numer książki, która mi była potrzebna. Szybko dowiedziałem się, gdzie ta się znajduje. Zaledwie parę półek dalej.
Szczęście nie było po mojej stronie. Trzy razy sprawdziłem półkę, na której miała się znajdować potrzebna mi książka. Jeszcze raz wpisałem tytuł do urządzenia, aby się upewnić, że spisałem dobry dział i jeszcze raz sprawdziłem półkę. Urządzenie twierdziło, że książki nikt nie wypożyczył i powinna się tu znajdować. No chyba, że ktoś akurat czytał ją gdzieś w bibliotece. Zacząłem się zastanawiać nad tym, czy nie będę musiał pójść do bibliotekarki i zarezerwować tę książkę czy może chwilę jeszcze poczekać. Uniosłem wzrok, jak to zwykle robiłem podczas zamyślenia, i wtedy ją zauważyłem. Ktoś z dziwnym poczuciem humoru zostawił potrzebną mi książkę na samej górze półki. Zbyt wysoko jak dla mnie. Mimo to, stanąłem na palcach i próbowałem ją dosięgnąć. Aż szkoda, że nie było teraz ze mną Saszy…

[Ktoś może zechce pomóc kurduplowi?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz