***
Rankiem obudziłem się z promieniującym bólem, w okolicach kości ogonowej. Przekląłem w myślach i zerknąłem na Chrystiana popalającego papierosa.
-Dzień dobry –Powiedział cicho, zauważając, że nie śpię. Po jego tonie zdradzającym zaspanie, wywnioskowałem, że obudził się niewiele wcześniej ode mnie. Złapałem za telefon i sprawdziłem godzinę, kilka minut po dwunastej, westchnąłem, przetarłem twarz, znów spojrzałem na chłopaka obok. I jeżeli miałbym być szczery, nie wiedziałem, co mówić, ani jak zareagować. Przespałem się z nim wczoraj, bo czułem, że jest mi bliski, mimo tego wszystkiego, co mi zrobił. Jednakże, nie mogłem mieć pewności, iż on czuje to samo, nie mogłem mieć pewności, że czuje cokolwiek.
Nadal w ciszy, złapałem delikatnie za kosmyk jego włosów, jednakże, gdy się odsunął, zagryzłem wargę i spuściłem wzrok, natychmiast zabierając dłoń. - Co wyprawiasz? – Wymamrotał, podnosząc się na łokciach, a ja poczułem się jak skończony idiota.
-Heh… Nic… - Mruknąłem z gorzkim uśmiechem,
nawet na niego nie patrząc, zajęty powstrzymywaniem łez, nie chciałem się przy
nim popłakać. Szczególnie nie w tak żałosnej sytuacji. Ten zaś jakby nigdy nic
uśmiechnął się lekko.
-Aż tak cię ciekawią? –Zapytał,
poprawiając grzywkę z twarzy, po czym poczochrał mnie po głowie. Nie
odpowiedziałem, spojrzałem na niego tylko z zaszklonymi oczami. - Och... -
Objął mnie, o nic nie pytając i pocałował w szyję. Wtuliłem się w niego,
zaciskając zęby i wbijając mu przy tym palce w kark. Łez nie powstrzymałem.
- Powiedz szczerze… -Zacząłem tonem,
który, starałem się, by brzmiał normalnie. – To cokolwiek dla ciebie znaczyło?
Czy tylko gadałeś coś bylebym tylko się z tobą przespał? Chcę po prostu
szczerej odpowiedzi Chrystian, nawet nie będę zły. – Oczywiście, gdyby okazało
się, że dla niego był to tylko przygodowy seks czułbym się zawiedziony… W
zasadzie w takim przypadku czułbym się jak zwykła dziwka… Ale o tym już
nie zamierzałem mu mówić.
- Tak... Tak myślę. – Rozwiał moje
wątpliwości, choć chwilę się wahał – Po powrocie doszło do mnie, że przemocą
starałem się ukryć coś poważniejszego...- Puściłem go i zmarszczyłem brwi,
chyba jeszcze naprawdę sporo czasu minie, nim zrozumiem co nim właściwie na co
dzień kieruje.
-Agresja, to dla ciebie sposób okazywania
jakichkolwiek pozytywnych emocji? –Zapytałem z lekką niechęcią, rozglądając się
dookoła w poszukiwaniu czegoś co mógłbym zarzucić na siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz