Charlie potarł
podbródek w zamyśleniu, próbując znaleźć klasę, w której miała odbyć się jego
pierwsza lekcja. Nigdy szczególnie nie przepadał za historią, jedyne co go
interesowało, to niektóre okresy wojen czy jakieś większe potyczki. Niestety
jednak nie miał wpływu na to, że ten przedmiot, tak jak zresztą wiele innych,
jest ujęty w jego planie lekcji. Hathaway nie lubił marnować czasu na rzeczy,
które go nie interesowały, w tym przypadku jednak nie miał wyboru. Porzuciwszy
rozważania, zaczął rozglądać się, szukając klasy 10. Zręcznie minął przy tym
grupkę uczniów, nie odzywając się przy tym ani słowem, miał nadzieję, że nikt
nie zwróci na niego większej uwagi. Ci ludzie zapewne byli z jego klasy –
wywnioskował to po tym, że stali właśnie nieopodal wspomnianej wcześniej klasy,
z wdzięcznym numerem ,,10”. Charlie nie był typem odludka, wręcz przeciwnie,
chciał mieć znajomych i przyjaciół, jednak nie był ufny i otwarty w relacjach
międzyludzkich. Wolał dobrze kogoś poznać, zanim da od siebie coś więcej niż leniwe
zainteresowanie drugim człowiekiem.
Poza tym, nie każdy go rozumiał, nie każdy
akceptował fakt, że jest weganem z powołania i naprawdę dobrze się czuje, nie
ruszając produktów pochodzących od zwierząt. Taki styl życia odpowiadał mu w
stu procentach. Usiadł na podłodze niedaleko drzwi, podciągając nogi pod brodę
i wyjął z torby podręcznik od historii. Jedna z bransoletek na jego nadgarstku
zahaczyła przy tym o suwak, a widząc to, chłopak syknął z niezadowoleniem.
Niektóre bransoletki robił sam, to było jedno z zajęć, którymi hobbystycznie
wypełniał wolny czas. Nie znosił niszczyć swojej pracy, na szczęście tym razem
nic wielkiego się nie stało. Charlie w końcu wyłowił z odmętów torby wspomniany
wcześniej podręcznik, wraz z butelką wody mineralnej. Od jakiegoś czasu pił
niemal tylko wodę, na zmianę z herbatkami ziołowymi. Zamyślony, upuścił butelkę
na podłogę, na jego szczęście była jeszcze zamknięta, jednak dzięki okrągłemu
kształtowi, potoczyła się w kierunku grupki ludzi z jego klasy. ,,Świetnie” zdołał
tylko pomyśleć chłopak, zanim szybko wstał, zastanawiając się, czy będzie
musiał podjąć jakieś interakcje z tymi ludźmi, by odzyskać napój. A miał taką
nadzieję na spokojny i nieco tylko samotny dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz