17 sierpnia 2016

Od Charliego H.

Charlie potarł podbródek w zamyśleniu, próbując znaleźć klasę, w której miała odbyć się jego pierwsza lekcja. Nigdy szczególnie nie przepadał za historią, jedyne co go interesowało, to niektóre okresy wojen czy jakieś większe potyczki. Niestety jednak nie miał wpływu na to, że ten przedmiot, tak jak zresztą wiele innych, jest ujęty w jego planie lekcji. Hathaway nie lubił marnować czasu na rzeczy, które go nie interesowały, w tym przypadku jednak nie miał wyboru. Porzuciwszy rozważania, zaczął rozglądać się, szukając klasy 10. Zręcznie minął przy tym grupkę uczniów, nie odzywając się przy tym ani słowem, miał nadzieję, że nikt nie zwróci na niego większej uwagi. Ci ludzie zapewne byli z jego klasy – wywnioskował to po tym, że stali właśnie nieopodal wspomnianej wcześniej klasy, z wdzięcznym numerem ,,10”. Charlie nie był typem odludka, wręcz przeciwnie, chciał mieć znajomych i przyjaciół, jednak nie był ufny i otwarty w relacjach międzyludzkich. Wolał dobrze kogoś poznać, zanim da od siebie coś więcej niż leniwe zainteresowanie drugim człowiekiem.
Poza tym, nie każdy go rozumiał, nie każdy akceptował fakt, że jest weganem z powołania i naprawdę dobrze się czuje, nie ruszając produktów pochodzących od zwierząt. Taki styl życia odpowiadał mu w stu procentach. Usiadł na podłodze niedaleko drzwi, podciągając nogi pod brodę i wyjął z torby podręcznik od historii. Jedna z bransoletek na jego nadgarstku zahaczyła przy tym o suwak, a widząc to, chłopak syknął z niezadowoleniem. Niektóre bransoletki robił sam, to było jedno z zajęć, którymi hobbystycznie wypełniał wolny czas. Nie znosił niszczyć swojej pracy, na szczęście tym razem nic wielkiego się nie stało. Charlie w końcu wyłowił z odmętów torby wspomniany wcześniej podręcznik, wraz z butelką wody mineralnej. Od jakiegoś czasu pił niemal tylko wodę, na zmianę z herbatkami ziołowymi. Zamyślony, upuścił butelkę na podłogę, na jego szczęście była jeszcze zamknięta, jednak dzięki okrągłemu kształtowi, potoczyła się w kierunku grupki ludzi z jego klasy. ,,Świetnie” zdołał tylko pomyśleć chłopak, zanim szybko wstał, zastanawiając się, czy będzie musiał podjąć jakieś interakcje z tymi ludźmi, by odzyskać napój. A miał taką nadzieję na spokojny i nieco tylko samotny dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz