30 czerwca 2016

Od Rui C.D: Kaito

Rui patrzył ma Kaito, który wyglądał jakby co dopiero spadł z księżyca. Nie mógł się powstrzymać od śmiechu, po prostu wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
- Co cię śmieszy Woods? - spytał nauczyciel unosząc jedną brew.
- Widać mojemu koledze odpłynęło się do szarych zakątków umysłu, chyba zna pan to błogie uczucie? Hm...? Tak po prostu być samemu w czterech ścianach, gdzie nie ma żadnej żywej duszy, tylko twoja chora wyobraźnia... Zakładam, że robi tak pan gdy piszemy testy, w końcu.. Ma pan od nas spokój i jednocześnie przyjemny odpoczynek... - uśmiechnął się równie sztucznie, w końcu wyglądał on naturalnie.
- Dziwny jesteś.. - westchnął, widać miał w miarę dobry humor skoro nie miał zamiaru jakoś kłócić się z chłopakiem. Ten zadowolony zaczął głaskać pająka siedzącego mu na ramieniu. - Nie powinieneś chodzić z pająkiem po szkole.. - mruknął tylko.
Fioletowooki spojrzał na niego spod zmrużonych oczu, nie miał zamiaru zostawiać swojego towarzysza w pokoju. Bał się, że opiekun mu coś zrobi, albo.. hm.. Zdechnie z głodu.
- Ej Kaito... Uważaj troszkę... - szepnął w stronę swojego współlokatora.
- Uważam.. - zaśmiał się niezręcznie.
Nauczyciel nie miał zamiaru ich oszczędzać, każdego po kolei prosił do tablicy. Rui bez problemu rozwiązał równianie chemiczne, Kaito widać, też był w tym dobry. Chłopak miał do niego szacunek, po prostu ten Azjata był inny. W jego guście? Hm, może.. Jednak nie zamierzał podchodzić do niego jak z resztą, był sympatyczny. Postanowił dać mu szansę zaprzyjaźnienia się z nim, byłby jego pierwszym przyjacielem. Nie chciał działać zbyt pochopnie, nie ufał nikomu wystarczająco aby otwierać prze tą sobą swój świat. Jeżeli z nim wytrzyma, to kto wie? Może się otworzy, a jak nie to będzie traktować go troszkę lepiej od reszty ludzi. Tak, nienawidził ich całym sercem, czuł że ono gnije od środka, ale to jedynie umacniało go w przekonaniu, że to oni są zepsuci i przebywanie z nimi go niszczy. Czarnowłosy zastanawiał się czy Andreas Smith nie jest przypadkiem spokrewniony z nauczycielem, wyglądali podobnie, a jednak się różnili. Lekcja minęła szybko, Rui wziął swoją torbę i ruszył na dalszą lekcje, zauważył, że Andreas zaczepił jego współlokatora. Nie interesował się tym zbytnio więc wyminął ich i skierował się pod salę. Zdążył zająć swoje miejsce w sali, kiedy to jego Azjata wchodził do sali śmiejąc się z niższym od siebie czarnowłosym chłopakiem. Fiołkowooki zastanawiał się o czym gadali.
- Rui, nie będzie ci przeszkadzać jak wpadnie do nas Andreas? - spytał.
- Oczywiście, że nie... - zaśmiał się rozbawiony.- Może do ciebie przychodzić każdy, nie mam zamiaru interweniować w twoje życie.. - odparł zakładając ręce za głowę. - Co będziecie robić?
- A nic nic... Nie ważne.. Takie tam... Mangi... - uciekał wzrokiem po sali, widać wstydził się powiedzieć o jakie mangi mu chodziło.
- Oke, ja sobie będę brzdękać na gitarze... Może sobie film oglądnę.. - zmrużył oczy w zastanowieniu. - Oh, no i jeżeli chcesz, to możemy oglądać w trójkę, zależy czy on też będzie chcieć.. - odparł spokojnie. Rui jakoś nie chciał ograniczać znajomości chłopakowi, nawet postara się zakolegować, a raczej spróbuje zaakceptować obecność kogoś jeszcze prócz swojego współlokatora, któremu daje szanse na przyjaźń.

< Kaito?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz