27 czerwca 2016

Od Nikoli

W życiu każdego człowieka rozpoczyna się jakiś nowy etap, który wszystko zmienia. Takim etapem może być zmiana szkoły na nową. Zwłaszcza jak się przenosi z małej miejscowości i szkoły, do wielkiego miasta jakim jest Ameryka. Tak było ze mną, dziewczyną pochodzącą z małej miejscowości mieszczącej się w Irlandii. Mój samolot właśnie wylądował, spojrzałam na ogromne lotnisko. Inny świat, pomyślałam. Wsiadłam w taksówkę, która zawiozła mnie pod Charleston High. Uśmiechnęłam się widząc ogromną szkołę. "To tuja zaczyna się moja nowa przygoda" .
Przekroczyłam próg budynku, był niesamowity. Odszukałam recepcję, która nie była wcale tak trudna do znalezienia. Dostałam tam wskazówki dotyczące to gdzie mam pokój, plan lekcji, zajęcia dodatkowe i wiele innych. Wzięłam potrzebne mi kartki. Nie chciałam jeszcze iść do pokoju, chciałam choć trochę poznać to miejsce. Szłam uśmiechnięta pełna energii korytarzami, mijając kolejne klasy, uczniów ubranych w najróżniejszy sposób. Nawet nie zauważyłam, że na kogoś wpadłam, tylko chyba tym bardziej poszkodowanym byłam ja, spadłam na tyłek. Osoba przeze mnie potrąca, stała teraz nade mną.
-Przepraszam bardzo, nie chciałam- zaśmiałam się głupio zerkając na osobę. Mała wpadka już pierwszego dnia.
<Ktoś chętny ? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz