Kaito patrzył na Rui, który właśnie powiedział niebywale dużo słów.
Zostały zadane pytania, na które Kai z chęcią by odpowiedział, gdyby nie
to, że na korytarzu był ogromny hałas i kolega i tak pewnie nic by nie
usłyszał. Zdecydował więc, że odpowie dopiero w klasie.
Wreszcie nadszedł czas na chemię. Kaito usiadł na miejscu wskazanym przez fiołkowookiego. Ucieszyło go to, że chłopakowi nie przeszkadza jego obecność. Podczas, gdy nauczyciel zaczął sprawdzać listę obecności azjata postanowił odpowiedzieć koledze na zadane wcześniej pytania.
- Hmm... Co to było... - Rui zdziwiony popatrzył na Kaito nie wiedząc o co mu chodzi - A tak! No to masz rację, nienawidzę uczyć się innych języków, w ogóle nie wchodzą mi do głowy, a w dodatku w przyszłości wcale mi się nie przydadzą. Angielski i japoński są w stu procentach wystarczające! A jeśli chodzi o moje zainteresowania... Eh, lubię biegać... Więcej nie nadaje się do powiedzenia publicznie - Azjata zaśmiał się myśląc o swojej niemałej kolekcji i niecodziennych zainteresowaniach. - I myślę, że twoje granie na gitarze nie będzie mi przeszkadzać... Oczywiście jeśli jesteś dobry, haha. Hej, zagraj mi coś dzisiaj, chciałbym posłuchać! - Kai skończył swój potok zdań, gdy zobaczył spoglądającą w jego stronę część klasy wrac z nauczycielem. Oh, pierwsze wrażenie powinno być jak najlepsze... I chyba właśnie je sobie zepsuł.
Przez resztę lekcji azjata siedział cicho z nadzieją, że jego
rozmawianie zostanie mu wybaczone. Pan Smith... Ahh, ma niebieskie oczy
świetnie pasujące do jego koloru włosów, a i ta barwa głosu! Na pewno
nie jeden facet na niego leci, heh. Kai popatrzył przed siebie. Ujrzał
siedzącego kilka rzędów dalej wysokiego chłopaka, z ciemnymi włosami,
ubranego na czarno. Idealny! Oczami wyobraźni ujrzał scenę. Po lekcjach.
W sali siedzi sobie sam pan Daniel. Nagle do klasy wchodzi ten chłopak
(ciekawe jak ma na imię, trzeba będzie kiedyś podpytać), nauczyciel
zdziwiony pyta co on tu jeszcze robi. Ten w milczeniu szybkim krokiem
podchodzi do nauczyciela, zakrywa mu ręką usta (które potem zalepia
taśmą) i przykuwa do biurka. Następnie mówi coś w stylu "Od dziś jesteś
mój" i po woli ściąga jego spodnie, bieliznę i rozrywa koszulę,
delektując się przerażeniem w oczach pana Smitha. Robi mu kilka zdjęć
lekko się śmiejąc i rozpina swój rozporek. Podchodzi bliżej i...Wreszcie nadszedł czas na chemię. Kaito usiadł na miejscu wskazanym przez fiołkowookiego. Ucieszyło go to, że chłopakowi nie przeszkadza jego obecność. Podczas, gdy nauczyciel zaczął sprawdzać listę obecności azjata postanowił odpowiedzieć koledze na zadane wcześniej pytania.
- Hmm... Co to było... - Rui zdziwiony popatrzył na Kaito nie wiedząc o co mu chodzi - A tak! No to masz rację, nienawidzę uczyć się innych języków, w ogóle nie wchodzą mi do głowy, a w dodatku w przyszłości wcale mi się nie przydadzą. Angielski i japoński są w stu procentach wystarczające! A jeśli chodzi o moje zainteresowania... Eh, lubię biegać... Więcej nie nadaje się do powiedzenia publicznie - Azjata zaśmiał się myśląc o swojej niemałej kolekcji i niecodziennych zainteresowaniach. - I myślę, że twoje granie na gitarze nie będzie mi przeszkadzać... Oczywiście jeśli jesteś dobry, haha. Hej, zagraj mi coś dzisiaj, chciałbym posłuchać! - Kai skończył swój potok zdań, gdy zobaczył spoglądającą w jego stronę część klasy wrac z nauczycielem. Oh, pierwsze wrażenie powinno być jak najlepsze... I chyba właśnie je sobie zepsuł.
Z fantazji wyrwało go lekkie klepnięcie od Rui, który wskazał wzrokiem w stronę nauczyciela. Teraz patrzyli się już na niego wszyscy.
- Ekhem, panie Shires? Czy zechciałby pan łaskawie odpowiedzieć na moje pytanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz