Znalazłam wreszcie coś co może mi pomóc, szufladka. Widać było ze zardzewiała cała, złapałam za nią ciągnąć jednak nawet nie drgnęła. "A niech to, przekleństwo wszystko przeciwko mnie" Tym razem spróbowałam mocniej, na nic się jednak dały moje starania. Przydałby się ktoś silny, jednak muszę to sama otworzyć.
Naszarpałam się nieźle z tą szufladą, na szczęście nie poszło to na marne. Szarpnęłam mocniej i wreszcie odpuściło, odsunęłam zaglądając do środka.
Naszarpałam się nieźle z tą szufladą, na szczęście nie poszło to na marne. Szarpnęłam mocniej i wreszcie odpuściło, odsunęłam zaglądając do środka.
Mistrz Gry: Wygląda na to, że namęczyłaś się na marne. A może i jednak nie? Przy silniejszym szarpnięciu sprawiłaś, że z szafezki spadła lampa. Starczyło tylko na nią spojrzeć, a zauważyłoby się, że wewnątrz klosza coś błyszczy w promieniach słonecznych. Zwykła ozdoba czy klucz? Tak, to na pewno był klucz. Starczyło tylko jakoś się do niego dobrać. Ale to problemem być przecież nie mogło? Nie kiedy z taką siłą wyrwałaś pustą szufladkę. Pytanie tylko, w który zamek włożysz klucz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz