9 marca 2016

Od Hayley C.D: Eunice

Weszłam do pokoju i gwałtownie zatrzymałam się przy łóżku.
-Eunice-zawołałam, ale ta najwyraźniej mnie nie usłyszała, bo nie otrzymałam odpowiedzi. 
-Eunice!-wrzasęłam najgłośniej jak potrafiłam.
-Nie krzycz-burknęła dziewczyna wychodząc z łazienki-słyszę.
Jasne-westchnęłam zrezygnowana-możesz zmienić miejsce dla swojej tablicy koszmarków?-korkowa tablica z makabrycznymi zdjęciami ofiar morderstw została przewieszona znad lustra nad łóżko Eunice, przez co wisiała idealnie naprzeciw mojego. Dziewczyna zdjęła ją że ściany i położyła na biurku.
-W czym przeszkadzałaby ci ona tam gdzie wisiała-zapytała skonsternowana. Najwyraźniej nie widziała nic nieprzyjemnego w widoku zmasakrowanych ludzkich ciał.
-W zaśnięciu-warknęłam i ignorując protesty współlokatorki zabrałam się za układanie, porozrzucanych po całym pokoju, ubrań w szafie. Gdy chwyciłam czarny t-shirt z napisem "I am sherlocked" usłyszałam krzyk Eunice.
-Hej! To moja koszulka!
Czuję, że możemy mieć problem z odróżnieniem od siebie naszych ubrań. Już teraz nie wiedziałam czy bluzki z serialowych fandomów należą do mnie czy do dziewczyny. Najwyraźniej Eunice doszła do tego samego wniosku, bo ruszyła w stronę sterty ubrań, by zabrać swoje rzeczy. Segregowałyśmy je w milczeniu, które po jakimś czasie zaczęło wyraźnie przeszkadzać turkusowowłosej.
-Więc-zagaiła-skąd jesteś? 
-Z Bostonu-odpowiedziałam niezbyt zadowolona z jej pytania. Nie chciałam opowiadać o sobie zbyt wiele, a cisza zupełnie mi odpowiadała. Od dalszych prób poprowadzenia rozmowy wybawił mnie dźwięk dzwonka. Znów rodzice. W końcu musiałam odebrać, a w tym momencie telefon był wręcz wybawieniem od niezręcznej sytuacji.
Nie będzie ci to przeszkadzać?-zapytałam  z grzeczności.
-Obchodzi cię moje zdanie?-Eunice była wyraźnie znudzona całą sytuacją. Podniosłam telefon do ucha i odeszłam kawałek dalej. Zmarszczyłam brwi, spoglądając na przysłuchującą się dziewczynę. Po rozmowie i krótkiej sprzeczce z mamą wróciłam do sprzątania rzeczy. 
-?-zapytała wyraźnie zaciekawiona Eunice.
-Nic specjalnego-westchnęłam-robili mi wyrzuty o to, że narzekam, bo sama wybrałam tę szkołę-powiedziałam zanim zdążyłam pomyśleć co robię. Ale w końcu miałyśmy się znosić przez co najmniej pół roku, a kłótnia z rodzicami raczej nie jest na tyle istotna, żebym musiała to jakoś specjalnie to ukrywać. 
-Jasne, rozumiem. Robisz coś wieczorem?-błyskawicznie zmieniła temat.
-Nie. A co?-byłam zaciekawiona pytaniem dziewczyny. Czyżby planowała coś, co wymagało mojej nieobecności?
-Chcesz obejrzeć ze mną trzeci sezon AHS?
-W towarzystwie twoich ofiar morderstw?  Może być ciekawie. Ale mam jedno pytanie. Czemu chcesz oglądać ze mną?-zapytałam szczerze zaciekawiona. Co prawda to Eunice od początku starała się nawiązać że mną jakiekolwiek kontakt, ale byłam pewna, że  już sobie odpuściła. 
-Zawsze oglądałam z kimś, mam jakąś blokadę-zmarszczyłam brwi zdumiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam po posiadaczce tablicy ze zdjęciami trupów. Rzecz jasna nie omieszkałam się jej tego wypomnieć. Dziewczyna zignorowała przytyk i zwróciła wzrok w stronę lustra, z którego zdążyłam podczas rozmowy z rodzicami dyskretnie zdjąć koszulkę z herbem rodu Lannisterów. 
-Odsłoniłaś lustro-stwierdziła odkrywczo. 
-Wiesz, że to może być lustro weneckie? Możliwe, że nas obserwują-dodała, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie.
-Kto? Paparazzi?-spytałam ironicznym tonem-nie masz zbyt wysokiego mniemania o sobie?
Zaraz jednak, widząc autentyczny strach w jej oczach, dodałam-spokojnie, nikt nas nie obserwuje. Lustro jest całkiem zwyczajne. 
Eunice odzyskała swoją naturalną werwę i zgromiła mnie wzrokiem. 
-Zasłoń je!
-Potrzebuję go!-Nie zamierzałam odpuścić. Musiałam mieć lustro w pokoju, a mania Eunice mocno dawała mi się we znaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz