7 stycznia 2016

Od Mike'a C.D: Chrystian

Powoli pokiwałem głową. Wyglądało na to, że mój towarzysz nie podzielał mojego zapału do nauki. W sumie to mogłem się tego spodziewać. Mało kto wracał od razu do pokoju i zajmował się pracą domową. Miejmy tylko nadzieję, że go nie uraziłem czy coś. Z drugiej strony to było głupie. Urazić kogoś chęcią do pracy. Prędzej zniechęcić. Najwyżej zrobię za nas obu. Gorzej jak nagle się okaże, że mamy dwa kompletnie różniące się wypracowania. Szczególnie, że mieliśmy potem dać krótką prezentację na temat nam wręczony. Pogrążeniu w zamyśleniu wróciłem do pokoju. Oczywiście po drodze udało mi się załatwić odnalezienie karty. Koniec bycia celem.
W pokoju panowała pustka jak to często bywało. No i kolejna biała karteczka na biurku. Nie musiałem nawet czytać, aby znać jej treść. Pojechał z znajomymi na airsoft. Oczywiście mnie to nie przeszkadzało. Więcej czasu dla siebie. Na korytarzyku zdjąłem trampki, rzuciłem torbę na łóżko i zdjąłem bluzę. W sumie miałem czas na wymarzony prysznic. W końcu się rozgrzeję.
Wszedłem do łazienki i wrzuciłem ubrania z tego dnia do kosza na pranie. Drzwi nie zamykałem, jak to bywało w takich sytuacjach. Skoro mojego współlokatora nie było to mogłem sobie na to pozwolić. Poza tym nienawidziłem ciszy. Nawet zasypiałem z słuchawkami w uszach, aby zagłuszyć tą nicość…
Wszedłem do kabiny akurat jak z głośników wydobył się refren jednej z moich ulubionych piosenek. Z poprawionym nastrojem puściłem ciepłą wodę po tym jak zamknąłem za sobą szklane drzwi. Powoli namoczyłem ciało oraz włosy, a następnie najzwyczajniej na świecie usiadłem w brodziku, grzejąc swoje ciało ciepłą wodą.
W końcu traciłem poczucie czasu i nawet nie zauważyłem, kiedy ktoś wszedł do pokoju. Szybko zakręciłem wodę i obwinąłem pas ręcznikiem rzucając proste ”zaraz będę” i zamknąłem drzwi od łazienki. Nawet nie zwróciłem uwagi czy to Nico czy też Chrystian. Z drugiej strony Nicoś zwykle wracał dopiero pod wieczór, więc to nie mógł być on. Zresztą nie liczyło się. Musiałem się wpierw ubrać, więc tak też zrobiłem. Wytarłem włosy ręcznikiem i w miarę je ułożyłem, po czym wyszedłem z łazienki w czarnych dżinsach i tego samego koloru koszulce. Pech chciał, że bluza została w pokoju na łóżku. Spojrzałem niechętnie za swoje ramiona i delikatnie przesunąłem palcem wzdłuż jednej z dłuższych blizn.
- Może nie zauważy - mruknąłem do siebie i otworzyłem drzwi, po czym jak najszybciej podszedłem do łóżka i naciągnąłem na siebie bluzę. - Gotowy~ - oznajmiłem i odwróciłem się przodem do swojego gościa. Nawet nie zauważyłem, że muzyka została przyciszona do niemalże szeptu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz