6 stycznia 2016

Od Chrystian'a C.D: Mike

Znajomy, błogi, a zarazem wkurzający dźwięk dotarł do Chrystiana uszu. Chłopak wstał z ławki z zamiarem wyjścia, jednak śnieżnobiała kartka w rogu ławki jakby samym swym wyglądem krzyczała do niego: "Weź mnie! Musisz mnie wypełnić, pamiętasz?" W dodatku ten jego partner zauważył go nim zdążył się ulotnić...
- Umm. Chcesz to załatwić w bibliotece. Lub twoim czy moim pokoju? - usłyszał z jego ust.
- Eh, daj człowieku pierw innym ochłonąć. - wstał i dał mu swoją kartkę na przechowanie - Spotkamy się u Ciebie. Nie musisz tłumaczyć gdzie to jest i jak tam dojść. - rzucił przez ramię.
Rozstali się przy wyjściu z klasy. Chrystian poszedł w stronę klozetu, odświeżyć się. Spojrzał w swe odbicie. Odbicie człowieka bez przyszłości, celu i świadomości jaką drogą zmierza. Jak nisko musisz upaść, byś to wreszcie zrozumiał?
Oblał twarz zimną wodą. Znowu zabrakło ręczników papierowych. Na tle odbić brudnych klozetów i pisuarów ujrzał coś czerwonego mieniącego się w świetle jarzeniówek. Przy bliższym spojrzeniu okazało się to być rulonem kolorowego papierka. Z jednej strony tylko. Z ciekawości wyjął go, a było schowane w rolce papieru toaletowego. Rozwinął to. Tak, teraz sobie przypomniał o tajemniczych osobach w środku lekcji i kartach o jakich była mowa. Jednak wiele innych rzeczy umknęło mu z pamięci, jak na przykład to gdzie i do której mają odnieść karty. Z jednej strony uważał tę zabawę za żałosną i dla plebsu, z drugiej zaś mógł poobserwować jak inni starają się dopasować, tracąc siebie, by nie stać się celem. Coś za coś.
Wcisnął kartę w kieszeń spodni i wyszedł. Dopyta partnera co ma z tym zrobić. Sodom i Gomora mogą poczekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz