21 stycznia 2016

Od Mike'a C.D: Chrystian

Rzadko mi się zdarzało, abym czegoś nie wiedział. Często nie tylko na lekcji zapisywałem notatki, ale i po nich. Szukałem więcej faktów, więcej ciekawostek. Wszystko to sprawiało, że mogłem zaskoczyć nauczyciela większą wiedzą w moich wypracowaniach. A teraz? Teraz nic nie wiedziałem. Co gorsza chłopak, którego uważałem za nieaktywnego podczas lekcji, wiedział na ten temat… Wyglądało jakby wszystko. Religia jednak była tym przedmiotem, w który się nie zagłębiałem. Ot okazjonalnie przeczytałem parę faktów, poznałem w Internecie informacje na temat innych bóstw, ale na tym się kończyło. I głupio mi było nagle zacząć tego pytać, aby mi wytłumaczył to i owo.
Kiwnąłem głową, gdy ten spytał o drugi długopis i mu podałem. W jego ślad poszła kartka z pytaniami chłopaka. Trochę jak sekretarka się poczułem, ale mnie to nie przeszkodziło. Zauważywszy jak ten od razu bierze się za pisanie, ja nie chciałem siedzieć bez czynnie. Wziąłem w dłoń telefon i zacząłem czytać informacje na temat tego, co było zadane. Skończyłem czytać, mniej więcej w tym momencie, kiedy tamten zarządził przerwę.
- Ale ja… - chciałem powiedzieć, że nic nie napisałem, ale skończyło się na opuszczeniu głowy i westchnięciu.
Spojrzałem na jego kartkę i starałem się przeczytać, co napisał. Cóż. Wyszło na to, że prawie dokładnie to samo, co przeczytałem w Internecie. Jednak się znał w temacie.
- Znaczy… Jak chcesz to mogę odnieść dla ciebie tą kartę… Tak tylko oferuję… - nie wiem nawet, czemu wróciłem do wcześniejszego tematu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz