24 stycznia 2016

Od Eunice CD: Hayley

Autobus zatrzymał się przed wielkim budynkiem szkoły. Na pierwszy rzut oka wydawał się być w całości zrobiony ze szkła, jednak po chwili dostrzegłam, że wygląda tak tylko jego przednia część. Wyjęłam z kieszeni pogniecioną mapkę szkoły wydrukowaną z internetu i szybko zorientowałam się co gdzie się znajduje. Musiałam najpierw udać się do recepcji i się zameldować. Dzięki bogu, że wysiadłam blisko drzwi, bo i tak miałam problem z doczołganiem się do wejścia, jednak kto by się dziwił, plecak wiolonczela i dwie walizki. Wyrzuciłam mapkę do śmietnika i ruszyłam przed siebie. Mój umysł miał jedną ważną zaletę, bardzo szybko zapamiętywałam szczegóły, i to trwale. Po chwili stałam już przy ladzie.
-Dzień Dobry- powiedziała recepcjonistka, wydaje mi się, że niewiele starsza ode mnie.
-Powiedzmy- odpowiedziałam z sztucznym uśmiechem- Jestem nowa, i chciałam poprosić o przydział pokoju.
-A, racja miałam informację... Jak masz na imię?- powiedziała, jednak po chwili powstrzymała mnie przed odpowiedzią- Eunice Havkins? Z tego serialu...- spytała niepewnie.
-Tak- odpowiedziałam krótko.

-Będziesz mieszkała w 150, tutaj masz kluczyk. Mam nadzieję, że współlokatorka nie będzie ci przeszkadzała, jak coś zgłoś się do dyrektora lub opiekunki i cię przeniesiemy- mówiła ciągle uśmiechnięta. Czyli nie będę mieszkała sama. Może to i dobrze, szybciej się przyzwyczaję i będę zmuszona do rozmowy, więc trochę się otworzę na sytuację.- Tu masz plan lekcji, i kilka formularzy. Wybierzesz sobie jakieś kółka i tak dalej... Jutro nie musisz iść na lekcje, bo to pierwszy dzień, musisz się rozpakować wypełnić te papierki... Pojutrze będziesz pisała testy z każdego przedmiotu, abyśmy dowiedzieli się na jakim jesteś poziomie, nie musisz nic powtarzać, chodzi nam... a z resztą nauczyciele wszystko ci powiedzą.- dodała. Zgarnęłam z lady klucz i papiery i już zamierzałam ruszyć w kierunku przejścia do budynku "c", kiedy recepcjonista mnie zatrzymała.
-Czy mogłabym prosić o autograf?- spytała podsuwając mi ładną kartkę czerpanego papieru. Ciekawe czemu nosi coś takiego przy sobie, papier nie był tani więc pewni nie używała go do pisania.
-Jasne...- wzięłam kartkę i sięgnęłam po długopis- Jak się nazywasz?- powiedziałam spoglądając na nią pytająco.
-Judie- odpowiedziała szybko. Podałam jej autograf i ruszyłam przed siebie. Sława bywała czasem dość uciążliwa, ale w sumie to uwielbiałam to uczucie, gdy wszyscy patrzą na mnie z zazdrością, lub podziwem, więc w sumie z każdym takim incydentem czułam się podbudowana. Po krótkich zmaganiach z tobołkami dotarłam wreszcie do windy i wjechałam na pierwsze piętro. Jak się okazało mój pokój znajdował się właściwie na przeciwko windy, więc po krótkich zmaganiach z bagażem dopadłam do drzwi. Nie były zamknięte. W pomieszczeniu panował bałagan. Ubrania były porozrzucane po podłodze, kołdra ledwo co trzymała się na łóżko. Przy oknie stała rudowłosa dziewczyna w bluzie wpatrująca się we mnie z zaskoczeniem.
-Hej...- powiedziałam ogarniając wzrokiem pokój. Jedna połowa była zdecydowanie czystsza, nie walały się tam ciuchy, łóżko było zasłane, więc uznałam, że to tam będę spać. Wielki wycieczkowy plecak i dwie walizki ułożyłam po prawej stronie pokoju, po czym wyszłam za drzwi, aby wciągnąć futerał.- Mam nadzieję, że nie odrzucają cię instrumenty smyczkowe...- powiedziałam zamykając drzwi. Powiesiłam płaszcz i szalik i jeszcze raz rozejrzałam się dookoła. Dziewczyna zaczęła zbierać książki.
-Nie są spoko- powiedziała nie odrywając się od sprzątania. Podeszłam do niej przechodząc po łóżku i jej rzeczach po czym pochyliłam się nad nią.
-Jestem Eunice... cześć- dziewczyna wstała i zmierzyłam mnie wzrokiem. Była ode mnie niższa o jakieś dziesięć centymetrów.
-Hayley- rzuciła i wróciła do sprzątania. Byłam lekko zdezorientowana.
-Okej...- było około godziny 14. Zaczęłam się rozpakowywać. Wszystkie książki ułożyłam w szafce, a podręczniki w biurku,  mój  szkolny plecak "retro" leżał koło niego. Wszystkie ubrania włożyłam do swojej szafy, a walizki i czarny plecak turystyczny wsunęłam pod nią. W pewnym momencie obróciłam się i zobaczyłam coś co zmroziło mi krew w żyłach. Lustro koło drzwi. Czy to możliwe, że jestem obserwowana. Oderwałam się od przypinania zdjęć na świeżo przybitą tablicę i dopadłam do swojej szafy. Wyjęłam t-shirt z godłem rodu Lannister'ów i szybko zakryłam srebrny kwadrat. Hayley spojrzała na mnie jak na wariatkę.
-Co ty do cholery robisz?- spytała spoglądając na mnie ze zdziwieniem.
-To może być lustro weneckie. Mogą nas obserwować- powiedziałam upewniając się, że cała powierzchnia jest ściśle zakryta materiałem.
-Boże przecież tam... czekaj- powiedziała po chwili spoglądając na tablicę. Zauważyłam, że nie przygląda się raczej tym, na których znajduję się ja i moi przyjaciele.- Czy ta kobieta ma wyprute flaki?!- powiedziała wskazując na jedno ze zdjęć ukazujących zwłoki ofiar morderstw.
-Tak, i wyprutą macicę. Druga z kolei lat dwadzieścia pięć, prostytutka z Cardiff. Morderca został okrzyknięty nowym Kubą rozpruwaczem, jeszcze nie złapany. Do tej pory zamordował pięć kobiet w tygodniowych odstępach czasu. A co?
-...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz