Autobus zatrzymał się
przed wielkim budynkiem szkoły. Na pierwszy rzut oka wydawał się być w całości
zrobiony ze szkła, jednak po chwili dostrzegłam, że wygląda tak tylko jego
przednia część. Wyjęłam z kieszeni pogniecioną mapkę szkoły wydrukowaną z internetu
i szybko zorientowałam się co gdzie się znajduje. Musiałam najpierw udać się do
recepcji i się zameldować. Dzięki bogu, że wysiadłam blisko drzwi, bo i tak
miałam problem z doczołganiem się do wejścia, jednak kto by się dziwił, plecak
wiolonczela i dwie walizki. Wyrzuciłam mapkę do śmietnika i ruszyłam przed
siebie. Mój umysł miał jedną ważną zaletę, bardzo szybko zapamiętywałam
szczegóły, i to trwale. Po chwili stałam już przy ladzie.
-Dzień Dobry-
powiedziała recepcjonistka, wydaje mi się, że niewiele starsza ode mnie.
-Powiedzmy-
odpowiedziałam z sztucznym uśmiechem- Jestem nowa, i chciałam poprosić o
przydział pokoju.
-A, racja miałam
informację... Jak masz na imię?- powiedziała, jednak po chwili powstrzymała
mnie przed odpowiedzią- Eunice Havkins? Z tego serialu...- spytała niepewnie.
-Tak- odpowiedziałam
krótko.
-Będziesz mieszkała w
150, tutaj masz kluczyk. Mam nadzieję, że współlokatorka nie będzie ci
przeszkadzała, jak coś zgłoś się do dyrektora lub opiekunki i cię przeniesiemy-
mówiła ciągle uśmiechnięta. Czyli nie będę mieszkała sama. Może to i dobrze,
szybciej się przyzwyczaję i będę zmuszona do rozmowy, więc trochę się otworzę
na sytuację.- Tu masz plan lekcji, i kilka formularzy. Wybierzesz sobie jakieś
kółka i tak dalej... Jutro nie musisz iść na lekcje, bo to pierwszy dzień,
musisz się rozpakować wypełnić te papierki... Pojutrze będziesz pisała testy z
każdego przedmiotu, abyśmy dowiedzieli się na jakim jesteś poziomie, nie musisz
nic powtarzać, chodzi nam... a z resztą nauczyciele wszystko ci powiedzą.-
dodała. Zgarnęłam z lady klucz i papiery i już zamierzałam ruszyć w kierunku
przejścia do budynku "c", kiedy recepcjonista mnie zatrzymała.
-Czy mogłabym prosić o
autograf?- spytała podsuwając mi ładną kartkę czerpanego papieru. Ciekawe czemu
nosi coś takiego przy sobie, papier nie był tani więc pewni nie używała go do
pisania.
-Jasne...- wzięłam
kartkę i sięgnęłam po długopis- Jak się nazywasz?- powiedziałam spoglądając na
nią pytająco.
-Judie- odpowiedziała
szybko. Podałam jej autograf i ruszyłam przed siebie. Sława bywała czasem dość
uciążliwa, ale w sumie to uwielbiałam to uczucie, gdy wszyscy patrzą na mnie z
zazdrością, lub podziwem, więc w sumie z każdym takim incydentem czułam się
podbudowana. Po krótkich zmaganiach z tobołkami dotarłam wreszcie do windy i
wjechałam na pierwsze piętro. Jak się okazało mój pokój znajdował się właściwie
na przeciwko windy, więc po krótkich zmaganiach z bagażem dopadłam do drzwi.
Nie były zamknięte. W pomieszczeniu panował bałagan. Ubrania były porozrzucane
po podłodze, kołdra ledwo co trzymała się na łóżko. Przy oknie stała rudowłosa
dziewczyna w bluzie wpatrująca się we mnie z zaskoczeniem.
-Hej...- powiedziałam
ogarniając wzrokiem pokój. Jedna połowa była zdecydowanie czystsza, nie walały
się tam ciuchy, łóżko było zasłane, więc uznałam, że to tam będę spać. Wielki
wycieczkowy plecak i dwie walizki ułożyłam po prawej stronie pokoju, po czym
wyszłam za drzwi, aby wciągnąć futerał.- Mam nadzieję, że nie odrzucają cię
instrumenty smyczkowe...- powiedziałam zamykając drzwi. Powiesiłam płaszcz i
szalik i jeszcze raz rozejrzałam się dookoła. Dziewczyna zaczęła zbierać
książki.
-Nie są spoko-
powiedziała nie odrywając się od sprzątania. Podeszłam do niej przechodząc po
łóżku i jej rzeczach po czym pochyliłam się nad nią.
-Jestem Eunice...
cześć- dziewczyna wstała i zmierzyłam mnie wzrokiem. Była ode mnie niższa o
jakieś dziesięć centymetrów.
-Hayley- rzuciła i
wróciła do sprzątania. Byłam lekko zdezorientowana.
-Okej...- było około
godziny 14. Zaczęłam się rozpakowywać. Wszystkie książki ułożyłam w szafce, a
podręczniki w biurku, mój szkolny plecak "retro" leżał
koło niego. Wszystkie ubrania włożyłam do swojej szafy, a walizki i czarny
plecak turystyczny wsunęłam pod nią. W pewnym momencie obróciłam się i zobaczyłam
coś co zmroziło mi krew w żyłach. Lustro koło drzwi. Czy to możliwe, że jestem
obserwowana. Oderwałam się od przypinania zdjęć na świeżo przybitą tablicę i
dopadłam do swojej szafy. Wyjęłam t-shirt z godłem rodu Lannister'ów i szybko
zakryłam srebrny kwadrat. Hayley spojrzała na mnie jak na wariatkę.
-Co ty do cholery
robisz?- spytała spoglądając na mnie ze zdziwieniem.
-To może być lustro
weneckie. Mogą nas obserwować- powiedziałam upewniając się, że cała
powierzchnia jest ściśle zakryta materiałem.
-Boże przecież tam...
czekaj- powiedziała po chwili spoglądając na tablicę. Zauważyłam, że nie
przygląda się raczej tym, na których znajduję się ja i moi przyjaciele.- Czy ta
kobieta ma wyprute flaki?!- powiedziała wskazując na jedno ze zdjęć ukazujących
zwłoki ofiar morderstw.
-Tak, i wyprutą
macicę. Druga z kolei lat dwadzieścia pięć, prostytutka z Cardiff. Morderca
został okrzyknięty nowym Kubą rozpruwaczem, jeszcze nie złapany. Do tej pory
zamordował pięć kobiet w tygodniowych odstępach czasu. A co?
-...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz