30 grudnia 2015

Od Naomi C.D: Charlie

-Można się tu poczuć jak w wiezieniu z tymi przepustkami. Jeszcze jakie cudowne kary są za to, że komuś zachce się dłużej posiedzieć. Nie no po prostu cudownie. - Kiedy wyszliśmy już na ulice i zaczęliśmy iść w stronę no dokładnie nie wiem gdzie, bo jeszcze nie wiedziałam, czy chce iść najpierw do kawiarni czy do sklepu. Wpadłam w ten trans zamyślenia, z którego wyrwały słowa chłopaka idącego ze mną.
-Wybacz pytanie, lecz ciekawość nie daje mi spokoju. Jesteś z jakiegoś Azjatyckiego kraju? Masz urodę tej części świata, ale za razem masz dobry Angielski. Nie to, by Azjaci mieli zły Angielski. Po prostu zastanawiam się czy urodziłaś się tutaj, czy też po prostu masz taki talent do języków. Ja na przykład na lekcjach Francuskiego kaleczyłem ten akcent. A Francuski z Angielskim akcentem dziwnie brzmi. Choć nie tak dziwnie jak Hiszpański- to się chłopak rozgadał na temat, aż potrzasnęłam głową, kiedy skończył. Nieźle mnie rozszyfrował, nie ma co. Wszystko potrafi tak łatwo wyłapać i wyciągnąć z tego wnioski. Niezły jest.
-Jestem pod wrażeniem twojej spostrzegawczości. To chyba będę musiała zaspokoić twą ciekawość w takim razie. Tak, nie urodziłam się w Azji, ani do końca nie jestem Azjatką. Urodziłam się w Wielkiej Brytanii i mieszkałam tam do 15 roku życia. A co pochodzenia to moja matka pochodzi z Japonii, to po niej odziedziczyłam urodę, a ojciec jest anglikiem. Zaspokoiłam twoja ciekawość? Lecz nie myśl sobie, że tak łatwo dowiesz się czegoś więcej.
-Oooo~ A z której części Anglii?- chyba ktoś tu próbował sprytnie zignorować moje słowa i wyciągnąć coś więcej
-Niech ci to powie twoja znakomita spostrzegawczość i mądrość- uśmiechnęłam się szyderczo.
-Oj już, już~ Pytam z ciekawości, bo ja jestem z Londynu. Zaraz się jeszcze okaże, że kiedyś byliśmy sąsiadami lub chodziliśmy do tej samej szkoły lub coś
-Stolica mój drogi, mieszkałam w stolicy- westchnęłam, uparciuch z niego. Pokręciłam głową.
-No, to możliwe, że byliśmy sąsiadami
-Może… Dobra chodźmy najpierw do tej kawiarenki.- Starałam się jak najwięcej szczegółów zapamiętać aby później sama mogła trafić. Chociaż musze przyznać, że będzie to sprawiało trudności przez jakiś czas. Gdy weszliśmy do budynku i jak to przystało na dżentelmena Charles przepuścił mnie w drzwiach, zamówiliśmy napój w postaci kawy.
-To może teraz ja cos wyciągnę od ciebie?- przekręciłam główkę na bok- No powiedz mi coś o sobie- poczym oparłam łokcie na stole, złożyłam dłonie i oparłam na nich głowę. Słuchając tego co chłopak ma mi do powiedzenia.
 
<Charlie? Teraz twoja kolej:3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz