30 grudnia 2015

Od Francis C.D: Diego

 -Może pierwszy odcinek czwartego sezonu American Horror Story? - spytałam wpisując nazwę serialu w google. Po twarzy Dieg było widać zastanowienie. Watpię, by interesował się babskimi serialami.
-Wole Scream Queens kochana - prychnął mi w twarz z uśmiechem. Otarłam twarz z jego śliny i wtarłam w rękaw jego bluzy.
-Obejrzałam cały sezon Scream Queens kochany - spojrzałam na niego z łobuzerskim uśmiechem i zacisnełam dłoń na jego nadgarstku. Chłopak wziął głęboki oddach i wypuścił powietrze dopiero gdy mój uścisk się poluzował.
-Ładnie pachniesz, co to? Mefedron? - powiedział żartobiliwe
-Coś Ty - prychnełam - Najwyżej perfumy twojej mamy. Chłopak zaśmiał się głośnio i pchnął tak mój bark, że leżałam na łożku. Sprawnie znalazł się przedemną i zaczął łaskotać moje stopy. Tam miałam największe łaskotki.
-Zostaw moje stópki w rajstopkach! - krzyknełam ledwo powstrzymując śmiech
-I tak śmierdzą - zażartował nie przestawając łaskotać.
-I tak są ładne - oceniłam sama siebie
-A szczególnie w rajstopkach - dodał uśmiechając się. Uznełam to za komplement i lekko się zaczerwieniłam. Diego najwyrażniej to zauważył bo uśmiechnął się szeroko i odgarnął kosmyk moich włosów wypadających z kucyka z mojej buzi.
- To oglądamy w końcu jakiś film? - spytałam, bo w końcu mu obiecałam.
-Czas najwyższy - usiadł na łożku podkładając sobie poduszki za plecy. Zrobiłam to samo siadając obok niego. Zdecydowaliśmy w końcu, że obejrzymy jakiś film o footbollu. Najwyrażniej mu sie podobał. Cieszyło mnie to bardzo. Film był mega wzruszający bo nawet jemu pociekła łezka. Opowiadał o chłopcu który chciał grać w footboll ale nie mógł ponieważ chorował na raka. Los potoczył się tak, że chłopiec wyzdrowiał i zaczął grać.
-Piękny film, prawda? -spytałam opierająć swoją głowę o jego ramię.
-Zgodzę się, ale zaraz lecę na trening, brat będzie na mnie czekał - odparł patrząć na godzinę w telefonie.
-Zostań jeszcze kilka minut - poprosiłam i tym samym polożyłam swoją dłoń na jego brzuchu. Był nieco zdziwiony moim zachowaniem ale nie kazał mi zdjąć ręki.
-Chwilę - mruknął opierająć brodę o moje włosy i pośpiesznie chwycił koc lezący na ziemi by mnie nim okryć.

Diego? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz