6 grudnia 2015

Od Lucasa C.D Mephistophelesa

  Szedłem praktycznie obok chłopaka spoglądając na niego z uśmiechem. Zastanawiałem się co by tu zrobić,  jak go zaczepić i się trochę podrażnić... To zawsze  dobrze na mnie działało, w ten sposób funkcjonowaniem, żyłem. Było to dla mnie potrzebne jak ćwiczenia dla sportowca, jak pożywienie dla istot żywych.  
- Hmm... Zrobiłbym wszystko abyś mi pomógł. - Powiedziałem rozglądając się po korytarzu. Mijały na co chwila pojedyncze osobniki i grupki roześmianych dziewczyn... Czemu one tak często chodziły grupami? W sumie to nie ważne...  
- A to niby dlaczego? - Spytał chłopak idąc obok mnie po korytarzu, nawet nie próbował ode mnie uciec... Dziwne...  
- Bo chcę mieć Cię jak najbliżej siebie. - Powiedziałem otaczając go ramieniem i przytulając do siebie z uśmiechem. Chłopaka zaskoczony zaczął się szamotać próbując się ode mnie odsunąć. Czy byłem aż tak szpetny? Nieee... Puściłem chłopaka który natychmiast odskoczył ode mnie i się lekko otrzepał. - Spokojnie, nie jestem brudny, czy wyglądam na kogoś kto nie dba o siebie? Nie wydaje mi się. - Powiedziałem kręcąc głową przecząco chcąc podkreślić moje ostatnie słowa. 

- Skąd mam wiedzieć gdzie łaziłeś? - Powiedział strzepując coś niewidocznego z swojego ramienia.  
- Na pewno nie byłem jeszcze u ciebie w pokoju. - Odparłem obserwując bacznie chłopaka, ktory po chwili spojrzał na mnie, ale prawie natychmiast odwrócił wzrok.  
- Masz coś do mojego pokoju? - Spytał unosząc nieco wyżej jedną brew jakbym coś sugerował.  
- Nie po prostu stwierdziłem fakt... - Muppet spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem, żadnego komentarza? Mogło to wydawać się dziwne, ale nie miałem ochoty odpowiadać niczego więcej... Nie no dobra... To była tylko iluzja, chwilowe wrażenie braku zainteresowania.  
- Z kim dzielisz pokój? - Spytałem jakby od niechcenia sprawiając, że mój wzrok stał się melancholii. W mojej głowie jednak kłębiły się przeróżne pomysły co zrobić,  aby wkurzyć chłopaka.  
- Czemu cię to interesuje?  
- Hmm... Czysta ciekawość. - Powiedziałem wzruszając ramionami.  
- Aha. -  Mruknął przy tym prawie nie widocznie mrużąc  oczy. Miałem niejasne przeczucie,  że chłopak czyta mi w myślach bo gdy doszliśmy do drzwi jego pokoju on automatycznie się ode mnie odsunął. Zdążyłem go jednak chwycić za ramię i przyciągnąć do siebie. Uczniowie którzy nas mijali patrzyli obojętnie choć czasem się oglądali.  
- Mam nadzieję, że jutro się spotkamy. - Powiedziałem obejmując delikatnie jego twarz i pocałowałem w czoło,  a następnie odszedłem z uśmiechem do swojego pokoju. Otworzyłem drzwi i wszedłem do pokoju, Diego musiał gdzieś pójść bo akurat go nie było. Położyłem się więc na łóżku i spojrzałem w telefon. Teraz zostało mi tylko czekać do jutra planując coś dzięki czemu mógłbym urozmaicić sobie dzień.  
~Muppet? Kiepsko mi dziś wyszło pisanie... ~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz