-Sorry, sorry…nie chciałem cię przestraszyć –Powiedział uspokajająco
a lekki naturalny uśmiech wykwitł na jego wargach. Choć spojrzenie miał
sympatyczne obwódki wokół oczu zdradzały że nie dosypiał od dawna, stawało się
to naprawdę męczące szczególnie że potrafił zasypiać wszędzie. W klasie,
bibliotece…albo czasami mdlał. Przemęczony organizm szukał wszelakich sposobów
na regeneracje, wczoraj gdy szedł z Mephim do biblioteki, potknął się na schodach
i wszystko zalała ciemność. Obudził się
wtedy z pochylonym nad sobą bratem z solami trzeźwiącymi przy nosie, był wtedy
taki zmartwiony, mimo to Lau odmówił pomocy specjalisty, to by tylko wzbudziło
kolejne zmartwienia oraz stratę czasu.
-Ty jesteś z mojej klasy, prawda? Skończyłem swój test i jak najprędzej czmychnąłem
tutaj, lubię to miejsce, jest takie przyjazne i odosobnione nie sądzisz? Nawet
na przerwie nikt tu nie przychodzi bo i po co, każdy ma coś do załatwienia, czy
grupkę przyjaciół do spotkania… Czasem tylko przychodzą tu pary szukające
wytchnienia, wtedy idę na dach… - Zwykle miał problem z wypowiedzeniem do
obcego jednego słowa, ale byli sami. Nie czuł natłoku spojrzeń tylko te jedne
oczy skierowane w jego stronę i nie wyczytał w nich wrogości dlatego też
pozwalał sobie na mówienie dalej -Byłbym zapomniał, jestem Laurence, wszyscy skracają do Lau więc ty też możesz. Wszystko byle nie Laurel, a ty jak się nazywasz? Przepraszam, nie mam pamięci do imion i nie zapamiętałem gdy mówiono w klasie.-Powiedział z lekką skruchą, lecz nadal z uśmiechem czując się głupio iż nic nie przychodzi mu na myśl. Nawet jeżeli jego słowa nie miały żadnego większego
znaczenia czy celu, wypowiadał je tylko dlatego że chłopak słuchał. Lub tylko mu się wydawało...
~ Percirval? Mam nadzieje że jakoś
ujdzie, było to raczej na spontanie po przeczytaniu twojego opowiadania wzięłam
się za odpis od razu tak pod wpływem chwili (mimo iż miałam robić zupełnie co
innego )~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz