Chłopak bez słowa poszedł zmienić swą pościel
lecz nic więcej, nie zamierzał ulegać zachcianką współlokatora, osoby która tak
zawiodła jego intuicje, teraz Chrystian wydawał się w jego oczach być nikim
więcej jak bezdusznym skurwielem a dla takich jak on, nie zamierzał nic zrobić.
Położył się na swoim, już czystym łóżku i licząc na sen rzucił tylko przez
ramie
-Pierdol się, chcesz czegoś, sam to zrób… -
Beznamiętnie patrzył jak ten odkłada, czytaną jeszcze przed chwilą gazetę i
rzuca w jego stronę chłodne, niemalże mordercze spojrzenie
-Coś ty kurwa powiedział? –Wtedy chyba był już zbyt zmęczony, na udawanie miłego, na przeprosiny, jedyne o czym marzył to w końcu móc zasnąć, dlatego też obarczył go zmęczonym spojrzeniem, cicho, jakby z nadzieją mówiąc.
-Coś ty kurwa powiedział? –Wtedy chyba był już zbyt zmęczony, na udawanie miłego, na przeprosiny, jedyne o czym marzył to w końcu móc zasnąć, dlatego też obarczył go zmęczonym spojrzeniem, cicho, jakby z nadzieją mówiąc.
-Chrystian, proszę odpuść sobie – Jednak dla
niego kości zostały rzucone, złapał Laurence za kołnierz i uderzył jego ciałem
o ścianę, tak, że chłopakowi z płuc uleciało na chwilę całe powietrze, nie miał
zbytnio kiedy go uzupełnić gdyż po drobnej, ciągnącej się w jego umyśle wiekami
chwili Chryst rzucił jego ciałem o ziemię kopiąc w jabłko Adama, Lau miał w tej
chwili ciche marzenie by do pokoju ktoś wszedł, ktokolwiek, byleby tylko
przerwał ten narastający horror, nie było jednak nikogo… - Proszę… - Powtórzył,
choć słowa ledwo przechodziły mu przez gardło, brzmiały jak bezkształtny
bolesny pisk…
-Co mówimy gdy współlokator prosi o wypranie
brudów ? – Zapytał szarpiąc za włosy, Laurence wymacał gdzieś w kieszeni
składany nóż otrzymany od brata i rozłożywszy go machnął nim niemal przed
oczami Chrystiana.
-Z…zostaw mnie – Warknął choć przez jego głos
wciąż przedzierał się szloch, odsuwając się jak najdalej nożem wciąż celował w
Chrystiana, choć ręce całe mu się trzęsły próbował wyglądać na zdecydowanego,
jego współlokator zaś przez chwilę był zaskoczony lecz po chwili w jego oczach
dało się wyczytać…ekscytację? –Zostaw mnie… -Powtórzył starając się nawet nie
zwracać na to uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz