29 grudnia 2015

Od Laurence C.D Chrystian

Chłopak bez słowa poszedł zmienić swą pościel lecz nic więcej, nie zamierzał ulegać zachcianką współlokatora, osoby która tak zawiodła jego intuicje, teraz Chrystian wydawał się w jego oczach być nikim więcej jak bezdusznym skurwielem a dla takich jak on, nie zamierzał nic zrobić. Położył się na swoim, już czystym łóżku i licząc na sen rzucił tylko przez ramie
-Pierdol się, chcesz czegoś, sam to zrób… - Beznamiętnie patrzył jak ten odkłada, czytaną jeszcze przed chwilą gazetę i rzuca w jego stronę chłodne, niemalże mordercze spojrzenie
-Coś ty kurwa powiedział? –Wtedy chyba był już zbyt zmęczony, na udawanie miłego, na przeprosiny, jedyne o czym marzył to w końcu móc zasnąć, dlatego też obarczył go zmęczonym spojrzeniem, cicho, jakby z nadzieją mówiąc.
-Chrystian, proszę odpuść sobie – Jednak dla niego kości zostały rzucone, złapał Laurence za kołnierz i uderzył jego ciałem o ścianę, tak, że chłopakowi z płuc uleciało na chwilę całe powietrze, nie miał zbytnio kiedy go uzupełnić gdyż po drobnej, ciągnącej się w jego umyśle wiekami chwili Chryst rzucił jego ciałem o ziemię kopiąc w jabłko Adama, Lau miał w tej chwili ciche marzenie by do pokoju ktoś wszedł, ktokolwiek, byleby tylko przerwał ten narastający horror, nie było jednak nikogo… - Proszę… - Powtórzył, choć słowa ledwo przechodziły mu przez gardło, brzmiały jak bezkształtny bolesny pisk…
-Co mówimy gdy współlokator prosi o wypranie brudów ? – Zapytał szarpiąc za włosy, Laurence wymacał gdzieś w kieszeni składany nóż otrzymany od brata i rozłożywszy go machnął nim niemal przed oczami Chrystiana.
-Z…zostaw mnie – Warknął choć przez jego głos wciąż przedzierał się szloch, odsuwając się jak najdalej nożem wciąż celował w Chrystiana, choć ręce całe mu się trzęsły próbował wyglądać na zdecydowanego, jego współlokator zaś przez chwilę był zaskoczony lecz po chwili w jego oczach dało się wyczytać…ekscytację? –Zostaw mnie… -Powtórzył starając się nawet nie zwracać na to uwagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz