Przyglądałem
się Azjacie przez bardzo krótki moment. Ten widać był chyba natarczywy,
albo po prostu ja byłem tak zamknięty w sobie, że nie przepadałem za
rozmową z innymi. Westchnąłem cicho.
- Nie wyglądasz za ciekawie...- odparł. - Ciężka noc? - spytał.
Zdziwiłem się kiedy chłopak zaczął się śmiać opierając czoło na ramionach. Miałem wrażenie, że robi z siebie debila specjalnie, albo..., naprawdę nim był co mnie zaczynało przerażać.
- Może... - odpowiedziałem cicho, jego problem jak nie słyszał.
Osoby z którymi chodziłem do klasy zaczynały się zbierać, siedziałem tylko w bezruchu i uważnie obserwowałem ich nogi, jakby chcąc uniknąć nagłego ataku. Czułem się jak dzikie zwierzątko, ale tym się nie przejmowałem, w końcu ludzie pochodzą z małpy, a to jest dzikie.. Więc i my jesteśmy dzicy tylko się nie gryziemy.. ~ Jak nie gryziemy...? Przecież tak bardzo lubisz wgryzać się w ofiarę...
Ja? Nie..., to nie prawda. Nie jestem w stanie nawet zabić bezbronnej mróweczki, a co dopiero odcinać nóżki, czy też wyrywać malutkiemu pajączkowi, który chciał tylko przejść na drugą stronę pokoiku. Nagle zjawił się nasz wychowawca i wpuścił nas do sali. Wszedłem zaraz za jakimś wysokim chłopakiem i zgrabnie go wyprzedziłem. Zasiadłem zaraz w ławce na samym końcu sali tuż pod oknem, idealne miejsce żeby się ciąć, a nauczyciel nie mógł tego zauważyć. Podwinąłem rękaw na której miałem multum blizn, a z kieszonki wyjąłem żyletkę. Azjata siedział przede mną więc idealnie mnie chował. Przyłożyłem ostrze do skóry powoli wycinając sobie złamane serduszko, schowałem ostrze do kieszeni i zsunąłem rękaw gdy nauczyciel kierował się w moją stronę. Spojrzał na mnie, a ja patrzyłem na tablice, przykro mi ale go nie zaszczycę swoim wzrokiem!
- Masz zeszyt? - spytał.
Pokręciłem głową, nie chciało mi się go nawet wyciągać. Wyjąłem tylko kartkę, gdyż kazał mi to zrobić i notowałem to co kazał zanotować wszystkim. Lekcja minęła szybko, wyszedłem ostatni z sali, a raczej prawie.. Dzisiejszy znajomy wyszedł tuż za mną, czułem jak krew zaczyna spływać w dół.. Zerknąłem na rękę, a czerwona ciecz już skapywała na podłogę. Zignorowałem to jak zwykle, w końcu to moja rana.
<Natsu?>
- Nie wyglądasz za ciekawie...- odparł. - Ciężka noc? - spytał.
Zdziwiłem się kiedy chłopak zaczął się śmiać opierając czoło na ramionach. Miałem wrażenie, że robi z siebie debila specjalnie, albo..., naprawdę nim był co mnie zaczynało przerażać.
- Może... - odpowiedziałem cicho, jego problem jak nie słyszał.
Osoby z którymi chodziłem do klasy zaczynały się zbierać, siedziałem tylko w bezruchu i uważnie obserwowałem ich nogi, jakby chcąc uniknąć nagłego ataku. Czułem się jak dzikie zwierzątko, ale tym się nie przejmowałem, w końcu ludzie pochodzą z małpy, a to jest dzikie.. Więc i my jesteśmy dzicy tylko się nie gryziemy.. ~ Jak nie gryziemy...? Przecież tak bardzo lubisz wgryzać się w ofiarę...
Ja? Nie..., to nie prawda. Nie jestem w stanie nawet zabić bezbronnej mróweczki, a co dopiero odcinać nóżki, czy też wyrywać malutkiemu pajączkowi, który chciał tylko przejść na drugą stronę pokoiku. Nagle zjawił się nasz wychowawca i wpuścił nas do sali. Wszedłem zaraz za jakimś wysokim chłopakiem i zgrabnie go wyprzedziłem. Zasiadłem zaraz w ławce na samym końcu sali tuż pod oknem, idealne miejsce żeby się ciąć, a nauczyciel nie mógł tego zauważyć. Podwinąłem rękaw na której miałem multum blizn, a z kieszonki wyjąłem żyletkę. Azjata siedział przede mną więc idealnie mnie chował. Przyłożyłem ostrze do skóry powoli wycinając sobie złamane serduszko, schowałem ostrze do kieszeni i zsunąłem rękaw gdy nauczyciel kierował się w moją stronę. Spojrzał na mnie, a ja patrzyłem na tablice, przykro mi ale go nie zaszczycę swoim wzrokiem!
- Masz zeszyt? - spytał.
Pokręciłem głową, nie chciało mi się go nawet wyciągać. Wyjąłem tylko kartkę, gdyż kazał mi to zrobić i notowałem to co kazał zanotować wszystkim. Lekcja minęła szybko, wyszedłem ostatni z sali, a raczej prawie.. Dzisiejszy znajomy wyszedł tuż za mną, czułem jak krew zaczyna spływać w dół.. Zerknąłem na rękę, a czerwona ciecz już skapywała na podłogę. Zignorowałem to jak zwykle, w końcu to moja rana.
<Natsu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz