Spojrzałem na chłopaka i na jego posiłek. Czy
można to zjeść i nie być głodnym? Może i dla drobnego chłopaka wystarczało, ale
na pewno nie dla mnie. Dalej więc pochłaniałem pizzę, aż w końcu Mike się
odezwał.
- Z Toronto. Ciekawe i piękne miasto, gdybym mógł najchętniej bym się z niego nie ruszał. - Powiedziałem spoglądając na okno za którym była paskudna pogoda, a ludzie chodzili po ulicy.
- Nie podoba ci się tu? - Spytał mnie Mike jedząc swoją sałatkę.
- Jest tu całkiem fajnie, ale jestem strasznie przywiązany do domu. Tam miałem drużynę, przyjaciół z którymi można było wyskoczyć na miasto. A z tego co tu widzę to wszyscy trzymają się dwójkami. Wolałbym żeby to były grupki co najmniej pięcio osobowe. Niestety nie można mieć wszystkiego i trzeba się z tym pogodzić. - Spojrzałem na brata który się nie odzywał i w pośpiechu jadł pizzę. - A tobie gdzie się tak spieszy?
- Jak byliśmy w sklepie znajomy do mnie zadzwonił i powiedział żebyśmy się spotkali bo jest w Chicago. - Powiedział kończąc pizzę.
- Z Toronto. Ciekawe i piękne miasto, gdybym mógł najchętniej bym się z niego nie ruszał. - Powiedziałem spoglądając na okno za którym była paskudna pogoda, a ludzie chodzili po ulicy.
- Nie podoba ci się tu? - Spytał mnie Mike jedząc swoją sałatkę.
- Jest tu całkiem fajnie, ale jestem strasznie przywiązany do domu. Tam miałem drużynę, przyjaciół z którymi można było wyskoczyć na miasto. A z tego co tu widzę to wszyscy trzymają się dwójkami. Wolałbym żeby to były grupki co najmniej pięcio osobowe. Niestety nie można mieć wszystkiego i trzeba się z tym pogodzić. - Spojrzałem na brata który się nie odzywał i w pośpiechu jadł pizzę. - A tobie gdzie się tak spieszy?
- Jak byliśmy w sklepie znajomy do mnie zadzwonił i powiedział żebyśmy się spotkali bo jest w Chicago. - Powiedział kończąc pizzę.
-Aha tylko weź się nie zagadaj bo nie chcę by były z tego jakieś problemy.
- Dobra ja lecę. Do zobaczenia Mike. - Powiedział i wyleciał z pizzeri. Ja
również po chwili skończyłem jeść i zapłaciłem biorąc zakupy. Oczywiście mój
brat się o mnie troszczył i zostawił swoje zakupy bym mógł je zaciągnąć do
internatu.
- Pojedziemy do internatu taksówką bo torby mogą mi się porwać, a ja nie chcę
zbierać wszystkiego z chodnika.
- Mogę Ci pomóc. - Zaoferował chłopak lecz ja się do niego uśmiechnąłem.
- Jeszcze ci się kręgosłup złamie... Nie, za dużo tego jest. -
Złapałem taksówkę i pojechaliśmy do internatu. Na miejscu zapłaciłem i wybrałem
zakupy niosąc je do swojego pokoju. - Mike?
- Tak?
- Jeśli masz czas i chęć to może przyszedł byś do mnie. Hmm? Byśmy pogadali i w
ogóle. - Powiedziałem i spojrzałem na chłopaka wypadałoby kogoś
poznać trochę lepiej niż wiedzieć tylko jak się nazywa ile ma lat i skąd jest.
- Mam laptopa to możemy obejrzeć jakiś film. Z moimi przyjaciółmi często
oglądałem filmy. Szczerze mówiąc to jest fajne zajęcie w takie ponure dni. To
jak? - Dawno oglądałem filmy, a jeśli jakiś już obejrzałem to pewnie nie był
ciekawy bo nie mogłem sobie przypomnieć abym coś oglądał. Czasem gdy nie mogłem
spać to oglądałem filmy, ale niestety większość miała tak beznadziejną fabułę,
że zasypiałem. Dlatego chciałem aby może Mike znalazł jakiś ciekawy film, a
jeśli ni będzie chciał to najwyżej poczekam na Lucasa.
~Mike? Korzystaj, Diego jest najlepszym komentatorów filmów na
świecie~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz