-Dobra chodź już. - Powiedziałem otaczając ją ramieniem i oboje ruszyliśmy do
internatu. Było mi szkoda dziewczyny, moi rodzice zawsze mnie i Lucasa kontrolowali,
w pewien sposób dbali o nas i się nami interesowali co czasem ki przeszkadzało
bo nie lubiłem gdy ktoś za bardzo chce ingerować w moje życie.
Minęło kilka minut i doszliśmy do pokoju Francis.
- Fajnie sobie urządziłaś pokój. - Powiedziałem rozglądając się po pomieszczeniu. Wszędzie coś stało, ale dla dziewczyny zapewne łatwiej było w ten sposób wszystko ogarnąć. Stanąłem przy oknie i spojrzałem przez nie. - Nie będę za długo siedział... Obejrzymy film, a ja z Lucasem pójdę na trening. - Powiedziałem patrząc na boisko pokryte jasnym puchem.
- Trnujesz coś? - Spytała dziewczyna, choć nie wydawała się być jakoś specjalnie zaskoczona.
- Kiedyś grałem w football, oczywiście ten amerykański. W starej szkole w
drużynie byłem zastępcą kapitana i głównym strategiem. Tutaj nie dowiedziałem
się czy jest jakaś drużyna więc ćwiczę na własną rękę... Głównie biegam. -
Odwróciłem się od okna i spojrzałem na dziewczynę, która siedziała na łóżku z
laptopem. Oparłem się o parapet i
założyłem ręce na piersi. Jak wrócę z treningu muszę przygotować się do dwóch
kartkówek. Zakładam, że moi rodzice nie byliby zadowoleni z marnych
ocen stojących w dzienniku. - Co obejrzymy? Może komedię jakąś? - Spytałem,
dziewczyny raczej nie przepadały za filmami wojennymi w których ja
gustowałem. Osobiście nie miałem ochoty oglądać romansów, były dla mnie zbyt
nudne, gdyż przewidywałem jak się skończą. Jeśli jednak Francis chciałaby
obejrzeć jakieś romansidło zgodził bym się, gdyż nie
wypadło mi jako gość odmawiać. Poza tym jeśli dzięki temu miałaby poczuć się
lepiej to postarał bym się przy tym nie zasnąć. Minęło kilka minut i doszliśmy do pokoju Francis.
- Fajnie sobie urządziłaś pokój. - Powiedziałem rozglądając się po pomieszczeniu. Wszędzie coś stało, ale dla dziewczyny zapewne łatwiej było w ten sposób wszystko ogarnąć. Stanąłem przy oknie i spojrzałem przez nie. - Nie będę za długo siedział... Obejrzymy film, a ja z Lucasem pójdę na trening. - Powiedziałem patrząc na boisko pokryte jasnym puchem.
- Trnujesz coś? - Spytała dziewczyna, choć nie wydawała się być jakoś specjalnie zaskoczona.
-Zobaczymy, może zaraz znajdę coś ciekawego. - Odpowiedziała przeglądając strony w internecie.
- Nie wiedziałem, że palisz. - Powiedziałem obserwując dziewczynę, która nie wydawała się być zadowolona z mojego zdania.
- Nie każdy musi o tym wiedzieć. - Powiedziała trochę chłodniejszym tonem dając mi tym znać, że nie chce o tym rozmawiać. Zachowywała się inaczej niż dziś rano i w ciągu całego dnia, teraz wydawała się być jakaś milsza, a może mi się po prostu coś nakręciło w głowie.
Francis siedziała na łóżku opierając się o ścianę i trzymając laptopa na kolanach. Podszedłem do jej łóżka i usiadłem obok niej.
- To jak znalazłaś coś? Chciałbym obejrzeć cały film i później pójść na trening. - Powiedziałem zastanawiając się czy Lucas już wrócił, nie miałem ochoty odpowiadać na jego wścibskie pytania. Ale może uda mi się wrócić przed nim i nie będę musiał mu niczego tłumaczyć.
~Francis? ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz