30 grudnia 2015

Od Charliego C.D: Naomi

Byłem zdziwiony w sumie, że odbyło się bez bójki. Byłem pewien, że tekst dotyczący męskości dwóch typków podziała, ale sądziłem, że w takim razie się mnie oberwie. A tu taka niespodzianka! Chyba miałem dziś farta. Odwróciłem się do mojej nowej znajomej i się do niej uśmiechnąłem.
- O proszę, poszli sobie. - Powiedziałem zwyczajnie.
- Nieźle zagrane, strategu - uniosła kciuk w górę. - To co, teraz chodźmy na tę kawę zanim się rozmyślę.
Kiwnąłem głową i obserwowałem jak moja towarzyszka już zamierza ruszyć z miejsca, gdy jednak została gdzie stała.
- Eh, chyba sobie poczekam, aż pokażesz mi gdzie jest w ogóle jakaś kafejka. - Powiedziała, co mnie rozbawiło.
- Trzymaj się mnie, a bieda cię nie ominie, czy jakoś tak - tu chyba Meph był lepszy w tych… No zdaniach innych ludzi jak to tam się nazywało… Cytatów! O właśnie. - Po prostu trzymaj się mnie - zaśmiałem się.
Zaprowadziłem ją następnie do recepcji, gdzie pokazaliśmy nasze karty studenckie, a miła pani wpisała nas do rejestru osób przebywających poza szkołą. Podziękowałem jej uśmiechem i wyszedłem z Naomi na zewnątrz.

- No, jesteśmy wolni do 22 - powiedziałem wesoły - zaczniemy od zakupów, a potem kawa, czy na odwrót? - chciałem z góry wiedzieć dokąd się kierować, jak już znajdziemy się w mieście.
Niezależnie od jej odpowiedzi i tak kierowałem się tą samą ulicą. Znałem już ją niemalże na pamięć. Może nie dałbym rady iść nią z zamkniętymi oczami, ale na pewno nie zgubiłbym się po mroku. Z początku tak się stało i potem musiałem się tłumaczyć recepcjonistce, ale na szczęście mi uwierzyła. W końcu to były moje pierwsze dni na tej placówce. Szczerze mówiąc moja orientacja w terenie idealna nie była. Jeszcze w Anglii jak w szkole mieliśmy za zadanie odnaleźć pewne punkty za pomocą mapy…Trzymałem ją nawet nie tak jak powinien był. Ale skąd miałem wiedzieć gdzie jest północ, a gdzie południe? No taaak, narysowane były różne budynki i mogłem dopasować mapę do ich pozycji…Ale chyba nie jestem do tego zbudowany. Poza tym w przyszłości raczej mi się nie przyda…Raczej. Kto wie, co ona przyniesie.
- Wybacz pytanie, lecz ciekawość nie daje mi spokoju. Jesteś z jakiegoś Azjatyckiego kraju? Masz urodę tej części świata, ale za razem masz dobry Angielski. Nie to, by Azjaci mieli zły Angielski. Po prostu zastanawiam się czy urodziłaś się tutaj, czy też po prostu masz taki talent do języków. Ja na przykład na lekcjach Francuskiego kaleczyłem ten akcent. A Francuski z Angielskim akcentem dziwnie brzmi. Choć nie tak dziwnie jak Hiszpański… - chyba się rozgadałem…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz