Wstałem niechętnie z łózka i podszedłem do
szafy wyciągając ubrania. Jak zwykle ubrania były czarne... Nie, jednak była w
tym granatowa bluzka na którą i tak w sumie wylądowała czarna rozpinana bluza.
Szybko się odświeżyłem i ubrałem w łazience by po chwili pójść z bratem na
śniadanie. Nałożyłem czarne buty adidasa hard court i wyszedłem z pokoju.
Zjedliśmy z Lucasem śniadanie na stołówce i wróciliśmy do pokoju. Wziąłem
jeszcze zeszyt i długopis zastanawiając się czy na pewno o czymś przez
przypadek nie zapomniałem. Po kilku minutach stania przy półce z książkami
spojrzałem na Lucasa dając mu znak że idziemy. Nie mogłem się spóźniać na
lekcje. Zdążyłem się dowiedzieć co oznacza moja karta która była w jednej z
dwóch kopert które ktoś musiał wsadzić w szczelinie pod drzwiami. Mój brat
otrzymał taką samą kartę i nie był z tego zadowolony. Ja może i nie byłem
najlepszym wzorem do naśladowania, ale on to już na pewno nie, jego zachowanie
jest na poziomie przedszkolaka, znaczy się złośliwego przedszkolaka, jednakże
miał zawsze dobre oceny. Jak ja się czuję z moją kartą? Nie najgorzej, ale nie
podoba mi się to że muszę być przykładem. Z pozycji o których słyszałem to
najbardziej podobał mi się cień. No ale jak to mówią: "Jak się nie ma co
się lubi, to się lubi co się ma."
Wraz z baratem wszedłem do klasy i usiedliśmy w przedostatniej ławce pod oknem.
Uczniowie się schodzili i po kilku minutach zaczęła się lekcjach. Po mniej
więcej dwóch minutach do klasy weszła dziewczyna i usiadła tuż za nami. Miała
rozmazany tusz i lekko zaczerwienione oczy co znaczyło, że płakała.
Odwróciłem lekko głowę i spojrzałem na dziewczynę która patrzyła przez okno na
błękitne niebo. Zastanawiałem się przez chwilę co mogło jej się stać, ale
odpuściłem bo dziewczyna może nie chciała ze mną rozmawiać. Poza tym
się nie znaliśmy więc dziewczyna na pewno nie powiedziałaby mi o swoich
problemach, o ile je miała. Zacząłem więc skupiać się na lekcji i robić notatki.
Pierwsza lekcja minęła i zaraz miał przyjść drugi nauczyciel aby poprowadzić
lekcje matematyki. Spojrzałem na dziewczynę siedzącą z tyłu dalej patrzyła w
okno, a jej oczy ponownie zaszły łzami. Poczułem się jakoś dziwnie źle i
wyrwałem kartkę z zeszytu. Mogłem jej się spytać wprost, ale dla niektórych
dziewczyn było to po prostu nachalne. Wolałem się upewnić czy nic jej nie jest
w delikatny sposób, jeśli będzie chciała to odpiszę. Mój brat zaczął
gadać z chłopakami na przodzie więc nie zwracał na mnie uwagi. Po chwili na
ławce dziewczyny pojawiła się kartka z pytaniem napisanym kurswą czarnym
długopisem: "Czy coś się stało? Chcesz ze mną porozmawiać?" Miałem
nadzieję, że dziewczyna nie robiła tyko tego po to aby zwrócić na siebie uwagę
bo osobiście nie lubiłem takiego zachowania. Dziewczyna spojrzała na kartkę,
jeśli odpisze to dobrze, a jeśli ni to nie będę na nią naciskał.
~Francis? Tak sobie wyszło, ale jest. ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz