- Na to wygląda. -odparł w mniejszym nastroju
do wiwatu.
Liczył na coś więcej niż tylko film. Na akcję po
zapadnięciu kurtyny. Och, w takich momentach jak ten żałuje, że wybrał pokój ze
współlokatorem. którego nawet na oczy nie widział, ale już nienawidzi jak psa.
Pora na plan B.
- Mikuś. -rzekł do Michaela - Spójrz pod
poduszkę.
Chłopak w swetrze posłusznie to zrobił. Widząc
pudełko, z zaciekawieniem bardziej próbował je otworzyć, jednak było szczelniej
zamknięte niż Chrystian myślał. Położył laptopa na bok, przesiadł się do Mike'a
po czym wziąwszy od niego aluminiowe pudełeczko otworzył je. W środku były brązowe
ciasteczka z wymalowanymi lukrem uśmiechniętymi buźkami.
-Częstujcie się.- uśmiechnął się.
Nieczęsto zdarza mu się uśmiechać, jeśli
jednak już ma potrzebę, to dodaje mu to +50 do seksapilu. Ten uśmiech
symbolizuje również rozkaz: "Żryjcie to, albo wypruję wam flaki i powieszę
przed drzwiami waszego pokoju".
<Mike? Nico?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz