Na lekcji mi się nudziło. Nie dość, że dziewka
usiadła koło mnie i tym samym nie mogłem siedzieć z Mephim, to jeszcze
przerabialiśmy materiał już mi znany. Pomyliłem się przy robieniu pracy domowej
i zrobiłem nie tylko tę na ostatnią lekcję, ale i tę, którą otrzymać mieliśmy
pod koniec lekcji. Nauczyciel teraz tłumaczył, co i jak, ale ja nawet go nie
słuchałem. Siedziałem zaledwie z konsolą pod blatem i grałem w swoją grę.
Trochę było trudno, bo nie mogłem korzystać z słuchawek, a niektórych wrogów
tylko się słyszało, a nie widziało, ale nie narzekałem. Było to lepsze od
patrzenia pustym wzrokiem w ścianę lub nauczyciela.
Po godzinie uratował mnie dzwonek. Zapisałem
grę, spakowałem się i spojrzałem na dziewczynę. Wyglądała bladziej, ale to
zignorowałem. Uznałem, że to może przez…W sumie sam nie wiedziałem. Równie
dobrze mogło to być efekt światła. Nie byłem lekarzem, nie spoglądałem na ludzi
i nagle nie wyskakiwała mi żarówka nad głową, a ja nie wiedziałem, że coś jest
nie tak. Na spotkaniu z wychowawcą jednak zauważyłem, że coś jest nie tak.
Kiedy poprosiła mnie, abym zaczekał, zrobiłem to. Teoretycznie nigdzie mi się
nie śpieszyło. W końcu teraz była przerwa, a ja się z nikim nie umówiłem, ani
nic nie miałem do załatwienia.
- Ej… - zwróciłem na siebie jej uwagę i
zacząłem grzebać w torbie, aby następnie wyjąc z niej małą tabliczkę czekolady.
- Trzymaj, chyba przyda ci się trochę cukru. Słabo wyglądasz.
Pamiętam znajomą, której zawsze było słabo jak
nie zjadła czegoś słodkiego z rana. Co prawda, ona nie jadła śniadań i miała
niski cukier, ale przecież to samo mogło być z moją nową znajomą. Dlatego też
dałem jej czekoladę z nadzieją, że to może pomoże. Gorzej jak się okaże, że ma
alergię na czekoladę bądź cukrzycę, czy Bóg wie co innego.
Ta jednak ją przyjęła ją niepewnie, więc nie
było czym się przejmować.
- Jedz, jedz. Widzę, że jesteś blada -
powiedziałem z zachęcającym uśmiechem. - Nie zatruta. Nie martw się. -
Zażartowałem.
To chyba ją zachęciło. Nie wiem. W każdym
razie otworzyła opakowanie i zaczęła jeść słodkość. Wygląda na to, że chyba
trafiłem w dziesiątkę.
- Jesteś pewna, że masz siłę na zakupy? Nie
wyglądasz najlepiej. Ale jeśli uważasz, że przejdzie ci do końca lekcji, to
chętnie z tobą pójdę. W sumie to sam muszę dokupić parę rzeczy dla siebie. - Uśmiechnąłem
się do niej. - Starczy, że poczekasz na mnie na ostatniej lekcji, a pokażę ci
jak dostać przepustkę i gdzie są sklepy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz