27 grudnia 2015

Od Charliego C.D: Naomi

Na lekcji mi się nudziło. Nie dość, że dziewka usiadła koło mnie i tym samym nie mogłem siedzieć z Mephim, to jeszcze przerabialiśmy materiał już mi znany. Pomyliłem się przy robieniu pracy domowej i zrobiłem nie tylko tę na ostatnią lekcję, ale i tę, którą otrzymać mieliśmy pod koniec lekcji. Nauczyciel teraz tłumaczył, co i jak, ale ja nawet go nie słuchałem. Siedziałem zaledwie z konsolą pod blatem i grałem w swoją grę. Trochę było trudno, bo nie mogłem korzystać z słuchawek, a niektórych wrogów tylko się słyszało, a nie widziało, ale nie narzekałem. Było to lepsze od patrzenia pustym wzrokiem w ścianę lub nauczyciela.
Po godzinie uratował mnie dzwonek. Zapisałem grę, spakowałem się i spojrzałem na dziewczynę. Wyglądała bladziej, ale to zignorowałem. Uznałem, że to może przez…W sumie sam nie wiedziałem. Równie dobrze mogło to być efekt światła. Nie byłem lekarzem, nie spoglądałem na ludzi i nagle nie wyskakiwała mi żarówka nad głową, a ja nie wiedziałem, że coś jest nie tak. Na spotkaniu z wychowawcą jednak zauważyłem, że coś jest nie tak. Kiedy poprosiła mnie, abym zaczekał, zrobiłem to. Teoretycznie nigdzie mi się nie śpieszyło. W końcu teraz była przerwa, a ja się z nikim nie umówiłem, ani nic nie miałem do załatwienia.

- Ej… - zwróciłem na siebie jej uwagę i zacząłem grzebać w torbie, aby następnie wyjąc z niej małą tabliczkę czekolady. - Trzymaj, chyba przyda ci się trochę cukru. Słabo wyglądasz.
Pamiętam znajomą, której zawsze było słabo jak nie zjadła czegoś słodkiego z rana. Co prawda, ona nie jadła śniadań i miała niski cukier, ale przecież to samo mogło być z moją nową znajomą. Dlatego też dałem jej czekoladę z nadzieją, że to może pomoże. Gorzej jak się okaże, że ma alergię na czekoladę bądź cukrzycę, czy Bóg wie co innego.
Ta jednak ją przyjęła ją niepewnie, więc nie było czym się przejmować.
- Jedz, jedz. Widzę, że jesteś blada - powiedziałem z zachęcającym uśmiechem. - Nie zatruta. Nie martw się. - Zażartowałem.
To chyba ją zachęciło. Nie wiem. W każdym razie otworzyła opakowanie i zaczęła jeść słodkość. Wygląda na to, że chyba trafiłem w dziesiątkę.
- Jesteś pewna, że masz siłę na zakupy? Nie wyglądasz najlepiej. Ale jeśli uważasz, że przejdzie ci do końca lekcji, to chętnie z tobą pójdę. W sumie to sam muszę dokupić parę rzeczy dla siebie. - Uśmiechnąłem się do niej. - Starczy, że poczekasz na mnie na ostatniej lekcji, a pokażę ci jak dostać przepustkę i gdzie są sklepy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz