Przez cały czas zastanawiałem się nad
słowami chłopaka dotyczącymi powstrzymania go od palenia. Wydawało mi się to
dziwne. Można to było w końcu odebrać na dwa sposoby. Albo jako wyzwanie, takie
”możesz próbować” albo też jak prośbę o pomocy od osoby, która chce przestać,
ale nie jest w stanie. Choć ja nie zamierzałem się bawić w klinikę. Poza tym
nie prosiłem o to, aby przestał na zawsze. Jak chce to niech pali. I tak kiedyś
umrzemy z jednego bądź drugiego powodu. Jedyne, o co go prosiłem to o
otworzenie okna kiedy to robi. Westchnąłem cichutko, choć nic nie powiedziałem
na ten temat.
-Wiesz co Charles? Jesteś debilem, ale cię
polubiłem. - Powiedziałem w pustkę, zamykając oczy by opaść na własną poduszkę.
Nie wiedziałem zbytnio jak odpowiedzieć na
te słowa. Mogłem podziękować, uśmiechnąć się, zignorować, odpowiedzieć jakoś.
Tak wiele opcji, a jednak nic zbytnio mi nie wpadało do głowy. Nie byłem z tych
dzieciaków, które wzruszają się, gdy ktoś powie ”lubię cię” bo nie mają
przyjaciół. Tak naprawdę zawsze byłem nastawienia, że ich najzwyczajniej na
świecie nie potrzebuję. Starczył mi mój wirtualny świat, w którym mogłem być
kim tylko chciałem. Jakiekolwiek płci (nie, nie mam nic do swojej), rasy,
posiadać wszelakie umiejętności. Było ciekawie. Ciągle coś innego. A nie tak
jak w prawdziwym życiu pełnym monotonności.
Może i przez to nigdy nie myślałem
o jakimś związku czy czymś w tym stylu. Szczerze mówiąc nigdy nawet nie
myślałem o tym, co mogłoby mi się podobać w ludziach. Od kiedy poznałem słowo ”aseksualny”
przypisałem go sobie, uważając, że idealnie pasuje. A jednak czasami pociągały
mnie kobiece piersi. Głupio się przyznać, ale nawet lubiłem widok męskiego
brzucha, o ile był zadbany. Nie wkraczało to w jakieś fantazje podczas umilania
sobie czasu pod prysznicem. Ale mój wzrok czasami padał na te części ciała.
Niektórzy w mojej wcześniejszej szkoły uznawali mnie za zboczeńca. Nigdy nie
miałem problemu z rozmową na temat ”pszczółek i motylków”. Internet to
niezwykłe miejsce pełne beznadziejnych i nie przydatnych faktów. Pamiętam jak
ktoś zaczął temat o prostacie i z nudów podałem wszystkie fakty dotyczące jej,
łącznie ze sposobem na pieszczenie jej. Oczywiście momentalnie dostałem kolejną
nalepkę: gej. Jakoś mi to nie przeszkadzało. Nie ”uraziło mojej dumy”. Nie
utrudniło szukania kobiet. Nie sprawiło, że poczułem się gorszy, bo najzwyczajniej
na świecie nie miało jak wpłynąć jakoś na moje życie. Nie miałem nic do osób
homoseksualnych, nie szukałem kobiet, więc ich opinie mnie nie interesowały. No
i liczyło się to, co sam o sobie myślałem. Nie potrzebowałem opinii innych
ludzi do samo dowartościowania się. Starczyło mi, że sam wiem, kim jestem.
Popatrzyłem na rozmazaną postać mojego współlokatora.
W ten sposób wyglądało jakby spał. Westchnąłem cichutko i mruknąłem zwykłe „dobranoc”
po czym sam postanowiłem się zdrzemnąć. Miałem tylko nadzieję, że zawroty głowy
przejdą po obudzeniu się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz