28 grudnia 2015

Od Asami

Niemrawym wzrokiem spojrzałam na drzwi swojego pokoju. Była 5 rano, tak nie żartuję 5! A ja już byłam na nogach. I to tylko przez to, że moja kochana mamusia stwierdziła, że po wielu miesiącach do mnie zadzwoni… i przy okazji mnie obudzi. Nic mnie nie obchodzi, że mają tam inną strefę czasową (Z resztą kto normalny dzwoni do kogoś o 12 w nocy…). Nie pojmę tego jak można zrobić taką głupotę mając 40 lat... jak dzwoni to niech o tym pomyśli, a nie potem przeprasza, przez nią cały dzień będę wkurzona. No po prostu cudownie! Jeżeli w taki sposób chciała nie ściągnąć na święta do domu, to coś jej całkowicie to nie wyszło, bo już totalnie zniechęciła mnie do powrotu do rodzimego miasta. Z resztą, po co ja jej tam? Tylko się pokłócimy, a potem będzie że jestem złą córką. Tak jest już od paru lat i to zawsze w święta. Otworzyłam powoli drzwi, by wydostać się z małego pomieszczenia. Szybkim krokiem ruszyłam korytarzem aby wyjść na dwór. Miałam nadzieję, że nikt mnie nie zauważy. Gdy wydostałam się na podwórze, niepewnie naciągnęłam rękawy swojego swetra. Było cholernie zimno. Chyba mogłam ubrać kurtkę, ale to przecież za dużo roboty. Niechętnie spojrzałam na drzwi, przez które przed chwilą wyszłam. Wiatr, jakby na złość mi zaczął wiać. Zdawać się mogło nawet, że próbuje mnie zapędzić z portem do ciepłego pokoju. Nie, tego zimna nie da się znieść. Ruszyłam z powrotem do budynku c. Nici ze spaceru, już nie będzie mi się chciało wychodzić. Powolnym krokiem szłam do swojego pokoju, w którym czekała na mnie ciepła kołdra. Szkoda, że już nie zasnę. Na prawdę miło było by przykryć się kołdrą, zamknąć oczy  i zasnąć. Do moich uszu dobiegł cichy szmer, ktoś był na korytarzu. Tylko ciekawe kto? Opiekunka czy może jakiś uczeń? Powoli rozejrzałam się wokół siebie, nie spostrzegłam nikogo, może coś mi się przesłyszało. Znów ten sam szmer, lub nie tym razem bardziej odgłos cichych kroków. Ktoś szedł korytarzem w kapciach. Tylko kto?

<Stwierdziłam, że poćwiczę pisanie dużej ilości opowiadań na raz, ktoś pomoże? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz