Niemrawym wzrokiem spojrzałam na drzwi swojego
pokoju. Była 5 rano, tak nie żartuję 5! A ja już byłam na nogach. I to tylko
przez to, że moja kochana mamusia stwierdziła, że po wielu miesiącach do mnie
zadzwoni… i przy okazji mnie obudzi. Nic mnie nie obchodzi, że mają tam inną
strefę czasową (Z resztą kto normalny dzwoni do kogoś o 12 w nocy…). Nie pojmę
tego jak można zrobić taką głupotę mając 40 lat... jak dzwoni to niech o tym
pomyśli, a nie potem przeprasza, przez nią cały dzień będę wkurzona. No po
prostu cudownie! Jeżeli w taki sposób chciała nie ściągnąć na święta do domu,
to coś jej całkowicie to nie wyszło, bo już totalnie zniechęciła mnie do
powrotu do rodzimego miasta. Z resztą, po co ja jej tam? Tylko się pokłócimy, a
potem będzie że jestem złą córką. Tak jest już od paru lat i to zawsze w
święta. Otworzyłam powoli drzwi, by wydostać się z małego pomieszczenia.
Szybkim krokiem ruszyłam korytarzem aby wyjść na dwór. Miałam nadzieję, że nikt
mnie nie zauważy. Gdy wydostałam się na podwórze, niepewnie naciągnęłam rękawy
swojego swetra. Było cholernie zimno. Chyba mogłam ubrać kurtkę, ale to
przecież za dużo roboty. Niechętnie spojrzałam na drzwi, przez które przed
chwilą wyszłam. Wiatr, jakby na złość mi zaczął wiać. Zdawać się mogło nawet,
że próbuje mnie zapędzić z portem do ciepłego pokoju. Nie, tego zimna nie da
się znieść. Ruszyłam z powrotem do budynku c. Nici ze spaceru, już nie będzie
mi się chciało wychodzić. Powolnym krokiem szłam do swojego pokoju, w którym
czekała na mnie ciepła kołdra. Szkoda, że już nie zasnę. Na prawdę miło było by
przykryć się kołdrą, zamknąć oczy i zasnąć. Do moich uszu dobiegł cichy
szmer, ktoś był na korytarzu. Tylko ciekawe kto? Opiekunka czy może jakiś
uczeń? Powoli rozejrzałam się wokół siebie, nie spostrzegłam nikogo, może coś
mi się przesłyszało. Znów ten sam szmer, lub nie tym razem bardziej odgłos
cichych kroków. Ktoś szedł korytarzem w kapciach. Tylko kto?
<Stwierdziłam, że poćwiczę pisanie dużej ilości opowiadań na raz, ktoś pomoże? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz