Podałam
dziewczynie rękę, a ta niechętnie za jej pomocą przeniosła się do
pozycji pionowej. Clairie lekko zachwiała się, ale na szczęście od razu
odzyskała równowagę. Jej zachowanie strasznie mnie martwiło, wyglądała
jakby nie jadła nic od dłuższego czasu i nie spała jeszcze dłużej.
-Dasz radę iść, sama?- spytałam ją, a ona niepewnie kiwnęła głową na tak. Powoli ruszyłyśmy wzdłuż korytarza. Cały czas spoglądałam na idącą za mną dziewczynę. Wyglądała okropnie, jakby miała się zaraz rozpaść na miliony, drobnych kawałeczków.
-Spałaś dziś dobrze? Jadłaś coś?-zaczęłam rozmowę z rudą, bardzo zastanawiało mnie to w jaki sposób znalazła się w takim stanie. Pewnie po prostu nie dosypiała od kilku dni, ale i tak chciałam usłyszeć odpiwiedź od niej, a nie tylko snuć domysły.
-Dasz radę iść, sama?- spytałam ją, a ona niepewnie kiwnęła głową na tak. Powoli ruszyłyśmy wzdłuż korytarza. Cały czas spoglądałam na idącą za mną dziewczynę. Wyglądała okropnie, jakby miała się zaraz rozpaść na miliony, drobnych kawałeczków.
-Spałaś dziś dobrze? Jadłaś coś?-zaczęłam rozmowę z rudą, bardzo zastanawiało mnie to w jaki sposób znalazła się w takim stanie. Pewnie po prostu nie dosypiała od kilku dni, ale i tak chciałam usłyszeć odpiwiedź od niej, a nie tylko snuć domysły.
<Clairie? Nie ma sprawy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz