20 grudnia 2015

Bal Zimowy 2015 (Mike)

Nie spodziewałem się, że zastanę Nico w pokoju. Nie to żeby mi to jakoś niezwykle przeszkadzało. Zdziwiłem się zaledwie. Sądziłem, że ten wciąż znajduje się na Sali balowej. To mi w sumie przypomniało, że ten pytał o drugi taniec. Teoretycznie lepiej by było mu o tym nie przypominać. Z drugiej strony wcześniejszy taniec nie był tak zły. Może kiedyś tam mu wspomnę o tej drobnej ”obietnicy”?
Tego typu myśli przechodziły po mojej głowie w trakcie przebierania się. Zdołałem pozbyć się butów i rozpiąć sukienkę, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Po chwili domyśliłem się, który to z osób znajdujących się aktualnie w pokoju. Walczyłem trochę z sukienką, ale w końcu się jej pozbyłem. Nim zdążyłem się powtrzymać, naciągnąłem na siebie tylko mój ulubiony sweter i wyszedłem z łazienki. Niechęć do słyszenia pretensji pod moim adresem była silniejsza od myślenia nad tym, co wciąż posiadałem na sobie. Spojrzałem na tamtych i okazało się, że szukają czegoś na laptopie. Westchnąłem cicho i pociągnąłem swój sweter w dół. Musiałem wyglądać jakbym był w kolejnej sukience…Zbyt długi sweter i nad kolanówki. Do tego wciąż posiadałem na sobie tę koronkową bieliznę…Jaki wstyd…
Usiadłem na swoim łóżku, spuszczając z niego nogi. Byłem bliski siedzenia po turecku, ale przypomniała mi się wpadka z Sali balowej. Nie zamierzałem jej powtarzać. Z drugiej strony głupio było tak z tymi skarpetkami…Chwyciłem górę jednej z nich i powoli zacząłem zsuwać, ukazując bladą skórę pozbawioną typowych dla płci męskiej (jak i żeńskiej jeśli się nie ogoli) włosów.
- Czyżbyście postawili na film? - spytałem zajęty drugą skarpetką, chcąc przełamać dziwną ciszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz