7 listopada 2015

Od Koroshio C.D: Natsu‏

Tuż przed chłopakiem stał nie kto inny jak śledzona przez niego jeszcze chwilę temu Miss Perfect. Zdziwił się i zaskoczony zaczął rozglądać się na około, szukając swojego potencjalnego napastnika. Przecież to nie mogła być ona. Może nie znał jej za dobrze, ale był pewien, że ktoś tak miły i uczynny jak ona nie byłby w stanie uderzyć zwierzęcia, a co dopiero drugiego człowieka. Nikogo jednak oprócz ich dwójki nie było w parku.  To musiała być dziewczyna. Coś jednak było z nią nie tak. Coś się zmieniło. Była jakaś inna, niż zazwyczaj, obca. Jej zwykle delikatna, ale dumna postawa stała się bardziej zawzięta i wyzywająca. Całe jej ciało krzyczało: „Dawaj na solo! Jestem gotowa! Tylko się zbliż, a pożałujesz!” Wszystkie jej mięśnie były napięte jak struny w skrzypcach, jakby gotowe by skoczyć na chłopaka i rozszarpać go na strzępy, niczym drapieżnik swoją ofiarę. Zawsze życzliwie patrzące szafirowe oczy płonęły teraz morderczym ogniem, pożądając rozlewu krwi. Twarz zamiast promiennie się uśmiechać, była wykrzywiona w grymasie wściekłości i irytacji. Nie wspominając już nawet o jej mocno zaciśniętych w pięści dłoniach, które tylko czekały, by znów go uderzyć.
- Znamy się? Kim jesteś? Czego chcesz? Dlaczego mnie śledziłeś? – warknęła przez zęby, zasypując go lawiną pytań, patrząc mu przy tym prosto w oczy wyzywającym spojrzeniem – Zostaw mnie w spokoju, albo zadzwonię po policję! – dodała pośpiesznie, poprawiając pasek torby na ramieniu i chcąc już odejść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz