Tuż przed chłopakiem stał nie kto inny jak śledzona przez
niego jeszcze chwilę temu Miss Perfect. Zdziwił się i zaskoczony zaczął
rozglądać się na około, szukając swojego potencjalnego napastnika. Przecież to
nie mogła być ona. Może nie znał jej za dobrze, ale był pewien, że ktoś tak
miły i uczynny jak ona nie byłby w stanie uderzyć zwierzęcia, a co dopiero
drugiego człowieka. Nikogo jednak oprócz ich dwójki nie było w parku. To musiała być dziewczyna. Coś jednak było z
nią nie tak. Coś się zmieniło. Była jakaś inna, niż zazwyczaj, obca. Jej zwykle
delikatna, ale dumna postawa stała się bardziej zawzięta i wyzywająca. Całe jej
ciało krzyczało: „Dawaj na solo! Jestem gotowa! Tylko się zbliż, a pożałujesz!”
Wszystkie jej mięśnie były napięte jak struny w skrzypcach, jakby gotowe by
skoczyć na chłopaka i rozszarpać go na strzępy, niczym drapieżnik swoją ofiarę.
Zawsze życzliwie patrzące szafirowe oczy płonęły teraz morderczym ogniem,
pożądając rozlewu krwi. Twarz zamiast promiennie się uśmiechać, była wykrzywiona
w grymasie wściekłości i irytacji. Nie wspominając już nawet o jej mocno
zaciśniętych w pięści dłoniach, które tylko czekały, by znów go uderzyć.
- Znamy się? Kim jesteś? Czego chcesz? Dlaczego mnie śledziłeś? – warknęła przez zęby, zasypując go lawiną pytań, patrząc mu przy tym prosto w oczy wyzywającym spojrzeniem – Zostaw mnie w spokoju, albo zadzwonię po policję! – dodała pośpiesznie, poprawiając pasek torby na ramieniu i chcąc już odejść.
- Znamy się? Kim jesteś? Czego chcesz? Dlaczego mnie śledziłeś? – warknęła przez zęby, zasypując go lawiną pytań, patrząc mu przy tym prosto w oczy wyzywającym spojrzeniem – Zostaw mnie w spokoju, albo zadzwonię po policję! – dodała pośpiesznie, poprawiając pasek torby na ramieniu i chcąc już odejść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz