Tak, to zdecydowanie był to chłopak. I to
ładny chłopak. Złapałem go za rękę i pociągnąłem w stronę łazienki. Jeszcze mi
się tu biedak wykrwawi, a szkoda by było takiego okazu. Wyrzuciłem zakrwawioną
chusteczkę do kosza. Puściłem zimną wodę
- Pochyl głowę do przodu.- nakazałem. Stawiał
mi się, ale i na uparciuchów jest sposób.
- Pochyl się, albo Cię zgwałcę.- typowy tekst,
po którym udaje mi się chyba wszystko. Zmoczyłem parę chusteczek. Jedne
położyłem na kark, a kolejne przyłożyłem do czoła chłopaka. Nastała niezręczna
cisza. Aż dzwoniło mi w uszach. W końcu musiałem to przerwać, bo inaczej bym
nie wytrzymał.
- Tak w ogóle cześć. Nazywam się Cha HakYeon.
A ty?- popatrzyłem na niego.- Mógłbyś mówić głośniej, a nie mamrotać coś tam pod
nosem?
<MyungSoo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz