- Aha - było moją prostą odpowiedzią, gdy
przestałem skupiać się na tym, co chłopak mówi czy robi. Liczyło się tylko, co
się działo na ekranie mojej konsoli. A aktualnie to było bieganie po lesie w
poszukiwaniu notatek. Okazjonalne odwrócenie się, skupienie i dalszy bieg.
Prosta gra, a jednak za każdym razem podskakiwałem wystraszony. Nawet nie
zauważyłem jak nasz nauczyciel stara się odebrać chłopakowi papierosa, a
szkoda. Uznałbym to za komiczne zapewne, ale cóż poradzić. Byłem już na
trzeciej kartce.
- Nie sądzisz, iż wypadałoby,
jak mówi kultura przywitać się i przedstawić? Myślę, że ona poczeka, ja zaś nie
mam wieczności. - Usłyszałem.
- Akurat moja konsola biedna ma zaledwie
jedenaście procent baterii. To zaś starczy jej na jakieś dziesięć, dwadzieścia
minut grania. Idealnie na całą przerwę. Potem będę musiał znaleźć gniazdko i ją
podłączyć. Najlepiej gdzieś blisko mnie, albo w przeciwnym razie może ktoś mi
ją jeszcze ukraść. Więc akurat to ty masz więcej czasu od niej i mi nie prze- -
przerwałem swoją wypowiedź, kiedy okazało się, że procent był jeden, a nie
jedenaście, a moja konsola nagle się wyłączyła. - Charles Anson. Piąteczka.
Emm… - odciągnąłem rękaw swojej koszuli i spojrzałem na napisane tam różne
fakty, tytuły czy drobniejsze cytaty. - Z charakteru jestem podobny do… -
starałem sobie przypomnieć, który z tych imion był tym właściwym - Keima
Katsuragi… Nie! Nie gram w ero gry. Nie ta postać. Ugh, muszę następnym razem znaleźć inną kartę…
- powiedziałem załamany.
Nic nie wiedziałem na temat anime czy mang, a
teraz nagle miałem je oglądać i w kółko o tym gadać. I jak mam znaleźć czas na
grę z tyloma błahostkami? Ale cóż. Lubiłem tę szkołę, więc nie zamierzałem się
poddawać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz