21 listopada 2015

Bal Zimowy 2015 (Nicodem)

Odwróciłem wzrok zażenowany, że Mike musiał rozpinać mi koszulę i ją poprawiać. Chociaż z jednej strony było to urocze. Niektóre dziewczyny korzystały z okazji i patrzyły na mój kaloryfer na brzuszku. Olałem jak zawsze czyjś docinek, a kiedy tylko ten skończył zapinać mi ją złapałem go w talli z lekka przyciągając do siebie. Ująłem pewnie jego dłoń w swoją i począłem go prowadzić, miałem wrażenie, że ten nie umie tańczyć. Powoli zacząłem najpierw od lekkiego kołysania na boki, aby go do siebie przyzwyczaić, a potem od początkowych kroków. Zauważyłem jak jego twarz wręcz z chwili na chwilę wtula się do mojej klatki piersiowej. Z lekka rozbawiony ciągnąc go za rękę obróciłem go dookoła własnej osi, po czym przyciągnąłem do siebie i kontynuowałem taniec obracając się z nim i wędrując po wyznaczonym kawałku sali. Można stwierdzić, że prowadziłem go tak jak chciałem, z lekka seksownie. A to zakręciłem oddalając od siebie trzymając jego rękę, a potem przyciągając z powrotem, przejeżdżając dłonią po jego plecach i niechętnie zatrzymując na jego biodrze.. Moja wprawa nie pozwalała mi na to by można było podejrzeć to co ma pod sukienką, skoro ubrał taki strój do musiał mieć coś innego niż bokserki. Z uśmiechem ignorowałem cały świat, teraz liczył się on i tylko on.
Z lekka zatraciłem się z nim w tańcu, ale dało się wyczuć, że jego ruchy stawały się pewniejsze siebie i lżejsze. Zaczynał poruszać się z piękną gracją, aż marzyłem by ten taniec trwał wieczność. Michael był taki uroczy gdy blask kolorowego światła padł na jego sylwetkę, podsycając przy tym kolor sukienki podczas kolejnego powolnego obrotu. Dziwnie to zabrzmi ale wlałem do tego tańca większość swoich uczuć, czego nie było widać po mojej twarzy. Mógł to wyczuć tylko Mike. Słuchałem muzyki dobierając odpowiednie tempo, teraz wskazywało na to, że było średnie i stopniowo zwalniało co oznaczało zbliżający się koniec. Posłałem mu swój najszczerszy uśmiech obracając go wokół własnej osi i przechylając przez ramie, sprawiając, że nasze twarze były blisko siebie. Bez zastanowienia delikatnie musnąłem swoimi wargami jego słodkie usta, czułem jak w mych dłoniach robił się gorący, dlatego nie przedłużałem tego pocałunku, aby go nie spłoszyć zbyt szybko.
- Dzięki za ten piękny taniec Mike...- szepnąłem do ucha porywając krwisto czerwoną, najpiękniejszą różę z wazonu i wręczyłem mu ją do wpół zamkniętej dłoni.. Nie zaprzeczę, że był on w szoku, skąd mógł się tego spodziewać? Nawet księżyc wyjrzał zza chmury i przebił swój blask przez okno, padając na niego.
Postawiłem go normalnie, przy tym lekko biorąc jego dłoń i ucałowałem w wierzch, kłaniając mu się w podzięce za to. Dokładnie za to, że zgodził się zatańczyć ze mną, za to też, że tak pięknie i z gracją się poruszał i oddał się w pełni mnie prowadzić... Ah, pomyśleć, że DJ zapuścił Blind Guardian- Thron, po prostu znalazł na farta idealną piosenkę. Nie byłem zaskoczony, że niektórzy szeptali między sobą, że nasz taniec wyglądał jakby to był sam seks i romans. Miałem wrażenie, że tej nocy po prostu nie zasnę.

<Mike? :33 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz