19 listopada 2015

Bal Zimowy 2015 (Jessica)

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam w stronę śpiącej jeszcze Amy. Pukanie w ogóle jej nie obudziło. Spojrzałam na zegarek, było 15 po siódmej. Siadając zsunęłam z  siebie kołdrę i ruszyłam w stronę drzwi. Uchyliłam je lekko ponieważ miałam na sobie czarna koszulę do mniej więcej połowy uda pod spodem bieliznę wiec wolałam aby nikt mnie tak nie zobaczył. Za drzwiami nikogo nie było jedynie na podłodze leżała jakaś koperta. Widziałam jak inni z uczniowie otwierają swoje pokoje aby zobaczyć kto naruszył ich spokój.
Wzięłam szybko kopertę i zamknęłam drzwi. Siadając na łóżku wyciągnęłam z koperty bilety dla mnie i dla Amy oraz ozdobną kartkę na której pisali z kim jestesmy w parze. Ja byłam z niejaką Rose Black. Hmmm... Ciekawe. Wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki aby wziac prysznic. Może to pomoże mi w wymyśleniu w co się ubrać. Dało to satysfakcjonujący efekt. Stwierdziłam że ubiorę swoja czarno-fioletowa sukienkę wiązaną na plecach, która sięgała mniej więcej do kolan i maskę czarnego kota zasłaniającą czoło i nos. Wróciłam do pokoju i wyciągnęłam z szafki paczke papierosów i zapalniczkę. Otworzyłam okno i wychyliłam sie aby zobaczyć czy nikt nie idzie. Zapaliłam papierosa i sie zaciągnęłam.

Myślałam nad tym jaki by sprawić prezent Rose. Może jakies słodycze? Nie, nie, nie ona może nie lubić słodyczy więc może... Jakies kosmetyki? Nie, na pewno nie. Wiem może książkę, tylko jaką? Horror? Romans? Przygodowa? A może Fantasy? Hmm... Sama nie wiem. Mam połączenie horroru z romansem? Tak to sie sprawdzi. Zgasiłam papierosa i wyrzuciłam go do małego śmietniczka w łazience. W miedzy czasie Nel wstała i zobaczyła kopertę. Przeczytała uważnie i stwierdziła że nie ma żadnej maski. Wiec resztę dnia spędziliśmy na zakupach przy okazji kupując pare ciuchów.
*
Niedługo zaczyna się bal a ja musze się jeszcze przebrać. Ubrałam zaplanowany strój, czarne rajstopy i ciemno fioletowe szpilki. Podeszłam do lustra w łazience i założyłam swoja maskę. Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę sali. Przed wejściem stał jakiś facet jeszcze go nie poznałam bliżej. Dalam mu swój bilet.
- Nie za krótka troche ta sukienka jak na bal?-spytał mierząc mnie wzrokiem.
- A nawet jeśli to co?-odwarknęłam mu.
Na szczęście mnie przepuścił i weszłam do pięknie przyozdobionej sali. Szukalam stolika Winter przy którym miałam miejsce. Usiadłam witając się z Rose. Wymieniałyśmy się prezentami gdy nagle do sali ktos wszedł a ponieważ praktycznie wszyscy juz byli to skupiła na sobie cala uwagę. Chociaż wątpię że to dziewczyna chociaż ma na sobie sukienkę. Chwile później rozpoczął sie pierwszy wolny taniec.
-Zatańczysz?-spytałam Rose.
-No dobra.
(Rose?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz