23 października 2015

Od Noctis'a C.D: Mike

Schowalem telefon do kieszeni i podnioslem wzrok na chłopaka, uśmiechnąłem sie w taki sposób, że moje słowa mogły zabrzmieć sarkastycznie uprzejmie. - Noctis, miło mi - rzucilem ściskając jego dłoń nie trwało to jednak długo ponieważ musiałem wrzucić zeszyt do plecaka. Normalnym wręcz było u mnie zapomnienie książki czy też innej ważnej rzeczy. Poza telefonem i portfelem potrafilem zapomnieć wszystkiego. Tak samo nie nabylem umiejętności wstawiania rano i cudem było jeśli się nie spóźniłem. Trochę dziwne jest to, że mimo, że nie umiem wstać przed 8 to nie umiem tez spać do 10, czy tam leżeć i przewracac się z boku na bok. Na szczęście chłopak nie zauważył bądź też zignorował mój ton nic nie odpowiadając. - co teraz mamy? - zapytalem zarzucając plecak na ramie. Wzruszył ramionami, jednak po chwili odpowiedział na moje pytanie: - Matme. - Kiwnalem głową i ruszylismy wolno w kierunku klasy. Nie rozumiem po co nam tyle lekcji, dużo lepsze rzeczy mam do roboty w domu, a tutaj jedynie marnuje swój czas. W klasie rutynowo zajelismy swoje miejsca i zaczęliśmy rozmawiać o pogodzie, która swoją droga nie była taka zła. Padało, było zimno, a do tego wiał wiatr. Po prostu cudo. Najlepszy pretekst by nie wychodzić z domu. - Więc... Mike, masz jakąś dziewczynę czy coś? Nie wiem, dmuchana lalkę bo masz jakieś skrzywienie psychiczne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz