Asami jak gdyby nigdy nic przemierzała korytarz. Jest tu pierwszy
dzień, a już dostała od klasy dziwne instrukcje. Ma stać w cieniu i tak
jakby udawać, że jej nie ma i to tylko dlatego, że znalazła na korytarzu
kartę as. Ironia losu chciała, że nie dość że karta przypasował jej
idealną dla niej rolę, to jeszcze nosiła nazwę, taką samą jak skrót jej
imienia. Nie wiedzieć czemu, ten zbieg okoliczności bardzo ją śmieszył.
Gdy przemierzała tak szkołę, czekając na kolejny dzwonek, na jednym z
korytarzy natrafiła na jakąś dziewczynę. Z tego co pamiętała chodzą do
tej samej klasy. Wolnym krokiem ruszyła w stronę uczennicy. Asami do
końca nie wiedział czy może się do niej odezwać, jednak była zbyt
ciekawa reakcji dziewczyny, aby osunąć się po prostu w cień korytarza.
-Podłoga
jest zimna, a ty na niej siedzisz, zachowanie godne podziwu-
powiedziała do brązowowłosej, która jak gdyby nigdy nic siedziała na
środku korytarzu. Dziewczyna odwróciła się w stronę As, wyglądała jakby
miała się zaraz na nią rzucić. Jej twarz miała bardzo delikatne rysy i
było widać na niej napięcie. Pierwsza myśl jaka przyszła do głowy Asami,
na temat kobiety, to to że przypominała porcelanową lalkę. Na podłodze
koło dziewczyny leżał beret. As podniosła go i delikatnie otrzepała, po
czym podała dziewczynie rękę, aby pomóc jej wstać. Uczennica nie pewnie
skorzystała z jej pomocy. Na twarz czerwonowłosej wpełznął delikatny
uśmiech. Odsunęła się od dziewczyny i ruszyła dalej korytarzem.
- Życzę miłego dnia!- krzyknęła tylko, oddalając się.
<Saiya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz