6 września 2016

Od Chrystiana C.D: Laurence

Przysunął się bliżej ściany, prawie ją dotykając plecami. Ściągnięcie koszulki wystarczyło na początek, by cała reszta ubrań zleciała z Chrystiana w trymiga. Chłopak wciąż nie mógł oderwać swoich ust od Laurence. Jakby wpadł w trans. I nie zaprzecza, że czuje się z tym dobrze. Czy tak działoby się już od dawna gdyby o wiele wcześniej się zmienił? Być może.
Zaczyna coś nowego w swoim życiu. I to nie sam, bo z Lau. Dla niego dzisiejsza noc też będzie bramą do kolejnego rozdziału żywota. Razem zawsze raźniej.
Ręce jego powoli schodziły coraz niżej. Gdy sięgał nimi aż do gumki bokserek chłopaka, zahaczył kciukami o nie, powoli je zsuwając.
Lau nagle zaprzestał pocałunku i zarumieniony po uszy, zaczął patrzeć się w bok. Z początku Chrystiana to zdziwiło, lecz potem, patrząc na jego nagie ciało, twardości i miękkości, płaskości i wypukłości, szybko unoszącą się i opadającą klatkę piersiową, przypomniał sobie, że przecież sam miał niezły stres przed swoim pierwszym razem. Uśmiechnął się pod nosem, zasłodzony jego wstydliwością, i przytulił. Wydawało mu się, że ten niby drobny chłopaczek wypełniał całą przestrzeń w jego ramionach. Wtulił się, nadal nie patrząc. Widać, że nie czuł się komfortowo z nagością. Dlatego odsunął go od siebie lekko i, tak samo jak wcześniej, zmusił by na niego spojrzał. Chciał mu dać do zrozumienia, iż nie ma w tym nic wstydliwego skoro są tylko we dwóch i tylko oni będą o tym pamiętali.
Wreszcie przełamał lody. Lau pocałował go, nieśmiało, lecz pocałował i to się liczy. Brunet wsunął dłonie w włosy chłopaka, a drugą dłonią gładził jego udo. Poczuł od siebie i od niego cieleśnie oraz duchowo to coś co pchnęło go do następnego kroku.
Chrystian przyciągnął go do siebie na tyle, że ich ciała się stykały. Pragnął go, naprawdę go pragnął. Czuł, że on też tego podobnie chciał... Ten obdarzył go pocałunkiem, uśmiechając się słodko. Schodził dłonią niżej i niżej, wzdłuż ramion, po brzuch i biodra oraz dalej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz