Przysunął się bliżej ściany, prawie ją dotykając
plecami. Ściągnięcie koszulki wystarczyło na początek, by cała reszta
ubrań zleciała z Chrystiana w trymiga. Chłopak wciąż nie mógł oderwać swoich
ust od Laurence. Jakby wpadł w trans. I nie zaprzecza, że czuje się z tym
dobrze. Czy tak działoby się już od dawna gdyby o wiele wcześniej się zmienił?
Być może.
Zaczyna coś nowego w swoim życiu. I to nie sam, bo
z Lau. Dla niego dzisiejsza noc też będzie bramą do kolejnego rozdziału żywota.
Razem zawsze raźniej.
Ręce jego powoli schodziły coraz niżej. Gdy sięgał
nimi aż do gumki bokserek chłopaka, zahaczył kciukami o nie, powoli je
zsuwając.
Lau nagle zaprzestał pocałunku i zarumieniony po
uszy, zaczął patrzeć się w bok. Z początku Chrystiana to zdziwiło, lecz potem,
patrząc na jego nagie ciało, twardości i miękkości, płaskości i
wypukłości, szybko unoszącą się i opadającą klatkę piersiową, przypomniał
sobie, że przecież sam miał niezły stres przed swoim pierwszym razem. Uśmiechnął
się pod nosem, zasłodzony jego wstydliwością, i przytulił. Wydawało mu się, że
ten niby drobny chłopaczek wypełniał całą przestrzeń w jego ramionach. Wtulił
się, nadal nie patrząc. Widać, że nie czuł się komfortowo z nagością. Dlatego
odsunął go od siebie lekko i, tak samo jak wcześniej, zmusił by na niego
spojrzał. Chciał mu dać do zrozumienia, iż nie ma w tym nic wstydliwego skoro
są tylko we dwóch i tylko oni będą o tym pamiętali.
Wreszcie przełamał lody. Lau pocałował go,
nieśmiało, lecz pocałował i to się liczy. Brunet wsunął dłonie w włosy
chłopaka, a drugą dłonią gładził jego udo. Poczuł od siebie i od niego
cieleśnie oraz duchowo to coś co pchnęło go do następnego kroku.
Chrystian przyciągnął go do siebie na tyle, że ich
ciała się stykały. Pragnął go, naprawdę go pragnął. Czuł, że on też tego
podobnie chciał... Ten obdarzył go pocałunkiem, uśmiechając się słodko.
Schodził dłonią niżej i niżej, wzdłuż ramion, po brzuch i biodra oraz dalej…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz