Rui poszedł na miasto oglądać mecz Portugalii, siedział w
jednym z barów i trzymał kciuki za swoimi ulubieńcami. Z początku zaczynał
wątpić w wygarną swoich z Polską, kiedy to w drugiej minucie meczu strzelili
gola. Jakże był uradowany widząc jak Renato Sanches strzela w bramkę
przeciwnika wyrównując wynik. Dalej zostały tylko strzały karne, fiołkowooki
siedział przed telewizorem trzymając skrzyżowane palce. Na moment przestał
oddychać, widząc jak bramka leci za bramką, a wynik pozostaje taki sam. Kiedy
jednemu Polakowi nie udało się strzelić, chłopak podskoczył zadowolony i wraz
ze swoimi nowymi znajomymi, którzy trzymali za Portugalią, radowali się. A co
się działo, kiedy ostatecznie wygrali? Czarnowłosy tańczył z kolegami, byli
szczęśliwi wygarną, o dziwo jeden dał mu się napić ukradkiem. Z resztą nikt nie
widział, a swój swojemu nie odmówi, w szczególności w tak emocjonujących
chwilach. Lekko się zataczając wrócił do dormitorium, wpadł do pokoju nie
przejmując się gościem, który siedział z Kaito na łóżku obgadując książkę.
- WYGRALIŚMY! - krzyknął zadowolony i od tak rzucił się na nich przytulając ich, a raczej prawie dusząc.. Chłopak był.. szczęśliwy do granic możliwości. - Wygraliśmy!- zaczął skakać po pokoju śmiejąc się, cóż za dużo promili we krwi. Zakręcił się i upadł na łóżko zaraz zgarniając poduszkę i przytulając się do niej. Andreas zaśmiał się cicho pod nosem i cicho pożegnał z Kaito, zabierając pożyczone mangi. Rui leżał i patrzył w sufit głaszcząc swoją tarantule. - Najlepsza impreza w życiu.. - mruknął pod nosem uśmiechając się głupio pod nosem. - A ty co robiłeś? Wydajesz się być bardziej żywszy niż wcześniej.. I co ty tam masz?- zmrużył oczy ssąc dolną wargę, wpatrywał się w okładkę mangi yaoi z wyraźnym znakiem +18. - Pokaż.. - machnął ręką chcąc zobaczyć. Cóż, jeżeli Kaito nie miał zamiaru pokazać to sam weźmie, a jeżeli zacznie uciekać to go złapie.. Styl pijanego mistrza jest zawsze skuteczny, tak w każdym bądź razie twierdził chłopak.
<Kaito? XD >
- WYGRALIŚMY! - krzyknął zadowolony i od tak rzucił się na nich przytulając ich, a raczej prawie dusząc.. Chłopak był.. szczęśliwy do granic możliwości. - Wygraliśmy!- zaczął skakać po pokoju śmiejąc się, cóż za dużo promili we krwi. Zakręcił się i upadł na łóżko zaraz zgarniając poduszkę i przytulając się do niej. Andreas zaśmiał się cicho pod nosem i cicho pożegnał z Kaito, zabierając pożyczone mangi. Rui leżał i patrzył w sufit głaszcząc swoją tarantule. - Najlepsza impreza w życiu.. - mruknął pod nosem uśmiechając się głupio pod nosem. - A ty co robiłeś? Wydajesz się być bardziej żywszy niż wcześniej.. I co ty tam masz?- zmrużył oczy ssąc dolną wargę, wpatrywał się w okładkę mangi yaoi z wyraźnym znakiem +18. - Pokaż.. - machnął ręką chcąc zobaczyć. Cóż, jeżeli Kaito nie miał zamiaru pokazać to sam weźmie, a jeżeli zacznie uciekać to go złapie.. Styl pijanego mistrza jest zawsze skuteczny, tak w każdym bądź razie twierdził chłopak.
<Kaito? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz