- W całym swoim życiu byłam tylko na czterech
imprezach, więc spotkaliśmy się na co najwyżej dwóch z nich. Od razu
odpada Shawn i Nick, a Isaac... nie go tam nie było, on nie lubi takich
spotkań... Eustace? Znasz Eustace'a?- spytałam przyglądając mu się
uważnie. Nie kojarzyłam go, może to dlatego, że tak mało rzeczy na tych
"spotkaniach" było dla mnie istotnych. Czasami szłam tam tylko dlatego,
że Maya bała się, że ktoś ją zgwałci jeżeli będzie sama.
-Tak,
Eustace Waters. Nie spodziewałem się, że zobaczę kogoś z Londynu. Jak
tam teraz jest?- spytał wyraźnie zaciekawiony. Zmarszczyłam brwi i
popatrzyłam na niego jak na wariata kiedy uświadomiłam sobie, że chłopak
uczy się tutaj przynajmniej od kilku miesięcy, więc raczej nie jest do
końca na bieżąco z tym co dzieje się w stolicy.
-Ciągle pada
deszcz, średnia temperatura to około siedmiu stopni celcjusza. Raczej
nic ciekawego, zamachów nie było, z resztą słyszałbyś, gadaliby o tym w
telewizji, ale co ja gadam i tak cię to nie interesuje gniazdko jest za
śmietnikiem na prawo- powiedziałam szybko. Chłopak po chwili się
otrząsnął i zaśmiał.
-Widzisz tylko o tym umiem myśleć-
odpowiedział i wstał- możemy się tam przenieść, albo powiedzmy sobie
cześć i tyle- dodał po chwili, jednak w tonie jego głosu nie było żadnej
złośliwej nuty, były one wypowiedziane przyjaźnie.
-Nie ma
problemu, jeszcze ci się ręce zaczną trząść- odpowiedziałam, a przez
moją twarz przebiegł szybki uśmiech. Wyprostowałam się po chwili
strzepałam ze spodni niewidzialny kurz, i poczekałam aż chłopak wstanie.
Okazał się być ode mnie wyższy o jakieś dziesięć centymetrów. Powoli
podeszliśmy do gniazdka, a Charles w między czasie zadawał mi pytania.
-Czemu się przeniosłaś? Z tego co mówił Eustace podobało ci się w Londynie- spytał przerywając niezręczną ciszę.
-Eustace
gada czasami dziwne rzeczy, więc lepiej uważaj kiedy mu wierzysz, racja
lubiłam to miasto, ale wszystko się zmienia, życie pędzi na przód, czas
na zmiany, zmiany, zmiany... boże o czym do cholery ja gadam?-
odpowiedziałam zastanawiając się nad tym jak właśnie się przedstawiłam-
czasami nachodzą mnie myśli godne dwunastolatki "umierającej
wewnętrznie"...- chłopak znowu się zaśmiał, po czym kucnął koło gniazdka
i podłączył konsolę. Urządzenie zawibrowało dając znać, że zaczęło
pobierać prąd.
-Skąd wiedziałaś, że tutaj jest gniazdko?
Chodzę do tej szkoły nie od dziś i miałem wyraźny problem z
odnalezieniem kontaktu przez całą przerwę.
-Warto zapamiętać
takie szczegóły, tworzę mapę tego miejsca w mózgu... a tak w ogóle to
skąd znasz Eustace'a?- mojemu pytaniu zawtórował dzwonek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz