18 lutego 2016

Od Charliego C.D: Eunice

     Przekląłem pod nosem, gdy dźwięk dzwonka rozniósł się po korytarzu. Pięć minut dłużej i miałbym jakieś dziesięć procent. Jeśli miałbym szczęście. Kurde, chyba jednak musiałbym ładować ją przez całą przerwę, żeby móc normalnie grać. Może jednak powinienem kupić tę zapasową baterię? Tak. To w sumie bardzo dobry pomysł. Szczególnie zważając na to, że to nie pierwszy raz, kiedy konsola padła mi w trakcie szkoły. Miała w końcu tylko pięć godzin życia. A ja czasami zapominałem jej podładować. Plan na najbliższy tydzień? Wybrać się do sklepu i kupić zapasową baterię. Tak.
     - Chyba będę musiał odpowiedzieć na to pytanie później – powiedziałem z uśmiechem – mam teraz lekcje w laboratorium na parterze. Jest ci po drodze?
     Po zadaniu tego pytania odkryłem, że nasze klasy znajdują się blisko siebie. To nam dawało parę minut na rozmowę oraz na odpowiedzenie na jej pytanie. Później będzie trzeba czekać na długą przerwę. A podczas niej obiecałem Mephowi, że z nim zjem. Jakoś tak… Nie lubiłem rzucać słów na wiatr. To z kolei oznaczało, że następne spotkanie może odbyć się dopiero po lekcjach. W każdym bądź razie ruszyliśmy korytarzem w stronę naszych klas.
     - Znam go przez znajomego. Kumpel potrzebował towarzystwa na imprezę, poszedłem z nim i tak jakoś się skumplowałem z Eustace. Spoko gościu w sumie. Imprezki u niego zawsze były bardziej żywe od innych.
     Nie daliśmy razy więcej obgadać. Już po chwili ona zniknęła w swojej klasie, a ja ruszyłem dalej, aby w końcu trafić na swoje lekcje. Było nudno bez swoich elektronicznych gadżetów, ale cóż. Nie był to jakiś powód do wielkiej depresji. Potem spotkanie z Mephem, kolejne lekcje… Ale na tych ostatnich była pełna bateria! Chyba jednak jestem uzależniony… A potem znów zauważyłem swoją Angielska znajomą.
     - Hej, Eunice. Masz jakieś plany czy też trochę wolnego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz