Starałem się? Starałem. Nie słuchał? Nie do końca. Może jak już stanie się
celem i zaczną mu uprzykrzać życie to zrozumie, jaki błąd popełnił. Choć wtedy
będzie już za późno. Zrozumie wtedy, że krótki spacerek z dobrą kartą był
lepszy od zachowania godnego dziecka. Gdybym wtedy miał opcję oddać kartę
jokera, a oddać kartę choćby i ósemkę, od razu wybrałbym ósemkę. Wolałbym dla
ludzi roznosić różne rzeczy po szkole czy tego podobne, miast nie mieć wyboru,
co się ze mną dzieję. Może jakbym był wyższy, silniejszy czy tego podobne to
bym sobie poradził. A przynajmniej z pojedynczymi osobami. Myślę, że z grupką
to nawet ów mój towarzysz nie dałby sobie rady. Z drugiej strony Alex mówił, że
łatwiej jest sobie poradzić z grupką niż z parą. Bo tak możesz wykorzystać…W
sumie to nie pamiętam, o co chodziło, ale dla mnie czy paru czy parunastu
różnicy nie robi…
Odgarnąłem grzywkę z twarzy za pomocą dłoni i westchnąłem. Niech już mu
będzie. Przecież nie można wszystkim zrobić dobrze na siłę. Nie wiem, czemu te
przysłowie zawsze kojarzyło mi się z gwałtem…Ale co tam. Sięgnąłem do torby po
swój zeszyt, w którym znajdowała się złożona na pół kartka z wypracowaniem.
Usiadłem w swoim fotelu przy biurku i raz jeszcze przeczytałem całość, starając
się przypomnieć, choć trochę na ten temat. Coś mi się wydaje, że nigdy na lekcji
tego nie robiliśmy. Z drugiej strony miałoby sens. Czasami dostawaliśmy
projekty, aby przetestować naszą pamięć, a czasami, aby dowiedzieć się na temat
nowego tematu lekcji. Ponoć to oszczędzało nauczycielowi czasu na głębsze
tłumaczenie, ale moim zdaniem było to głupie. Łatwiej mi było się uczyć od
kogoś, niż samemu z siebie.
- Emm… Wiesz coś może na ten temat? - spytałem, pokazując kartkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz