-Mały,
wredny stworku, mów mi As. Eh, ta gra każdego dnia coraz bardziej mnie
śmieszy- zgrywałam głupią, samolubną dziewuchę, która nie zwraca uwagi
na nic co jej się mówi, bo przecież w końcu za taką musiała mnie wziąć
dziewczyna. Tak właśnie od początku się zachowywałam, jak tępa tleniona
blondyna, która się nie wyspała. No właśnie, nie wyspałam się, wiec mam
prawo. Po korytarzu rozniósł się głos dzwonka, gwałtownie obróciłam
głowę w stronę małego brzęczyka. Jak ja nie znoszę tego dźwięku- Do
zobaczenia na następnej przerwie- powiedziałam do Noel, z szatańskim
uśmiechem na twarzy. Coś czuję, że nasz Krasnal się tak szybko mnie nie
pozbędzie. Powoli zaczęłam kierować się w stronę drzwi od sali, a Trójka
ruszyła za mną. Dziwnym trafem obydwie miałyśmy na tyle rozumu, żeby
nie prowokować nauczyciela, do wstawienia nam uwag, czy po prostu do
tego aby był wściekły, przez nasze kłócenie się, po dzwonku na lekcje.
<Ruby?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz