Karta i tak była zablokowana więc nic po niej.
Dojechałam do studia, i zaczęłam się rozgrzewać. Starsza kobieta wkrótce
przyszła i pozwoliła mi zacząć, pokazałam jej ostatni układ jaki
przygotowywałam an mistrzostwa stanowe w Kanadzie. Muzyka ucichła a ja
podeszłam do niej ciężko dysząc:
- Mszę przyznać ci rację jesteś bardzo dobra lepsza od niektórych moich uczennic - nie kryłam uśmiechu - Niestety nie mogę cię przyjąć do mojej szkoły, każdy z moich tancerzy ma podpisane kontrakt, dla ciebie nie ma już miejsca i nie mogę zerwać umowy z żadną z dziewczyn, przykro mi
- Wiedziałą pani o tym a mimo to dałą mi nadzieję że będę mogła tu tańczyć?
- No wiesz nie wiedziałam że będziesz tak dobra - zaśmiałam się do niej i bez słowa wyszłam. Poczułam się jak skończona idiotka, co za kobieta nie mogła mi tego powiedzieć wczoraj. Wróciłam taksówką do szkoły w bramie stał znowu ten chłopak, skołonił się nisko, nie chciało mi się nawet z nim rozmawić.
-Wasza Wysokość. Czy ma Pani ochotę mnie przeprosić?
Obeszłam go i skierowałąm się do pokoju
- Teraz postanowiłaś się nie odzywać? Damy tak nie postępują - usłyszałam jego sarkastyczny głos, odwróciłam się i podeszłam do niego
- Nie mam zamiaru Cię przepraszać za nic. Wkurzasz mnie, snujesz sobie teorię o mnie nie znając mnie, skoro twierdzisz, że jestem Królową to nie rozmawiaj ze mną. Królowa nie rozmawia z byle kim. A moją kartą możesz się podetrzeć bo i tak jest zablokowana - obróciłam się i odeszłam. Znając ten typ to i tak nie da mi spokoju i pomyśleć, że wszystko przez głupią fajkę. Zaśmiałam się sama do siebie i wyciągnęłam papierosa.
- Mszę przyznać ci rację jesteś bardzo dobra lepsza od niektórych moich uczennic - nie kryłam uśmiechu - Niestety nie mogę cię przyjąć do mojej szkoły, każdy z moich tancerzy ma podpisane kontrakt, dla ciebie nie ma już miejsca i nie mogę zerwać umowy z żadną z dziewczyn, przykro mi
- Wiedziałą pani o tym a mimo to dałą mi nadzieję że będę mogła tu tańczyć?
- No wiesz nie wiedziałam że będziesz tak dobra - zaśmiałam się do niej i bez słowa wyszłam. Poczułam się jak skończona idiotka, co za kobieta nie mogła mi tego powiedzieć wczoraj. Wróciłam taksówką do szkoły w bramie stał znowu ten chłopak, skołonił się nisko, nie chciało mi się nawet z nim rozmawić.
-Wasza Wysokość. Czy ma Pani ochotę mnie przeprosić?
Obeszłam go i skierowałąm się do pokoju
- Teraz postanowiłaś się nie odzywać? Damy tak nie postępują - usłyszałam jego sarkastyczny głos, odwróciłam się i podeszłam do niego
- Nie mam zamiaru Cię przepraszać za nic. Wkurzasz mnie, snujesz sobie teorię o mnie nie znając mnie, skoro twierdzisz, że jestem Królową to nie rozmawiaj ze mną. Królowa nie rozmawia z byle kim. A moją kartą możesz się podetrzeć bo i tak jest zablokowana - obróciłam się i odeszłam. Znając ten typ to i tak nie da mi spokoju i pomyśleć, że wszystko przez głupią fajkę. Zaśmiałam się sama do siebie i wyciągnęłam papierosa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz