Po części rozbawiło mnie wyznanie chłopaka. W końcu nie spodziewałem się po
nim czegoś takiego jak strach przed wodą. Ale przynajmniej teraz znaliśmy swoje
słabości. Nie to, że zamierzałem je wykorzystać czy coś. Na przykład wrzucić go
do basenu. Po prostu miło było wiedzieć, że nie tylko ja mam jakąś dziwną ”słabość”.
Oznaczało to jednak, że jakbym miał iść na basen, to trzeba pamiętać by
przypadkowo mu nie zaoferować… A może to by było właśnie nie miłe? Nie wiem.
Pomyśli się jak nadejdzie pora.
- Dobrze, dobranoc - mruknąłem i powróciłem do gry.
Minęła druga godzina, gdy przeszedłem pierwszą część gry. Powoli zaczęło mi
się słabo robić. Nie byłem fanem grania w wszelakich formach transportu. Ale
cóż poradzić na uzależnienie? Tak jak Meph myślał o zaryzykowaniu i zapaleniu
na pokładzie samolotu, tak ja ”ryzykowałem” poprzez granie. Z tym, że jemu
groziła niezła grzywna, a mnie…zwrócenie śniadania.
Odłożyłem swoją konsolę do torby i spojrzałem na godzinę w telefonie. Przed
lotem wyłączyłem wszelakie możliwości skontaktowania się z moją osobą poprzez
włączenie trybu lotu, ale tak to wciąż pozostawał włączony. Chciałem po prostu
wiedzieć, która godzina pomimo tego, że pod telewizorem wyświetlał się zegarek.
Westchnąłem i spojrzałem na spokojnie śpiącego Mepha. W tym momencie ziewnąłem
odczuwając własne zmęczenie. Nie wiem, czemu, ale tego typu podróże zawsze wysysały
ze mnie całą energię. Z drugiej strony przecież nie będę spał z nim w jednym
łóżku. Byłoby to trochę…dziwne w sumie.
Sięgnąłem na stolik i wziąłem coś w rodzaju ulotki. Poza typowymi
instrukcjami typu, gdzie znajduje się wyjście ewakuacyjne oraz jak się zachowywać
podczas wodowania, znajdowało się również wytłumaczenie tego, gdzie znajduje
się przycisk wzywający stewardesę, o której godzinie będzie podana kolacja, co
dzisiaj podają, koszt wszelakich alkoholi, napoi czy przekąsek. Zacząłem, zatem
czytać dzisiejsze menu i uznałem, że najlepiej z całej listy brzmi zwykła
sałatka z kawałkami kurczaka i fety. Oprócz tego oferowali jeszcze duszoną rybę
z warzywami, steka z pomidorami i dla wegetarianom ryż z warzywami oraz
sojowymi kotletami.
Fascynująca literatura, ale jednak nie wystarczająco, aby zająć me myśli na
stałe. Przeciągnąłem się i spojrzałem na ekran telewizora. Jakoś nie chciało mi
się oglądać. Próbowałem nawet znaleźć wygodną pozycję na fotelu, ale się
okazało, że nawet jeśli jest on niezwykle wygodny do siedzenia to nie jest tak podczas
próby ułożenia się do snu. Znów spojrzałem na Mepha i mój mózg postanowił
przypomnieć mi o jego wcześniejszym pocałunku.
- Na serio, jak się obudzę z twoją dłonią w swoich spodniach, to cię
wypieprzę przez drzwi ewakuacyjne… - pogroziłem sam do siebie i po zdjęciu okularów pomasowałem swą nasadę nosa.
Położyłem szkiełka na pułeczce znajdującej się niemalże nad łóżkiem, po czym wygodnie ułożyłem się obok mojego towarzysza, aby już po chwili zasnąć.
Położyłem szkiełka na pułeczce znajdującej się niemalże nad łóżkiem, po czym wygodnie ułożyłem się obok mojego towarzysza, aby już po chwili zasnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz